Szerokim echem odbiły się słowa b. prezydenta, że UE należy "zlikwidować". Na Twitterze stwierdził potem, że tak "nie powiedział". - Wałęsa nie wie, za czym jest. Wygaduje bzdury, gada, plecie, co mu ślina za język przyniesie. Gada przez 30 min, potem się zastanawia: o, chyba coś powiedziałem. To kontynuacja "za, a nawet przeciw" i "nie chcem, ale muszem". Ma rozdwojenie intelektualne, ośmiesza siebie i cały obóz. Chcieli nam wmówić, że jesteśmy antyunijni, a tu wychodzi Leszek i mówi: jestem za rozwiązaniem UE. Szaleństwo! - komentował polityk PiS w programie "Tłit".