Generał w stanie spoczynku, Stanisław Koziej uznał, że początkowy brak informacji o dokładnej liczbie osób lecących samolotem, który rozbił się w Mirosławcu, wynikał z określonych procedur, według których działa wojsko. Jest przekonany, że siły powietrzne wiedziały, ile osób jest na pokładzie, jednak nie można bez odnalezienia ciał podawać ile osób zginęło, a tym bardziej podawać nazwisk ofiar.