Żaden z klientów warszawskiej prostytutki, zarażonej wirusem HIV, nie zgłosił się na policję, czy prokuraturę. I to mimo, że minął już miesiąc od czasu, gdy komenda stołeczna ujawniła, jakie zagrożenie niosły kontakty z chorą kobietą - dowiedział się tygodnik "Wprost".