Sikorski: każdy nasz błąd będzie widoczny jak na dłoni
Prezydencja powinna przyczynić się do ugruntowania pozycji Polski jako gracza unijnej ekstraklasy, lidera regionu - mówił w sejmie szef MSZ Radosław Sikorski. Jak mówił, polska prezydencja przypieczętuje naszą obecność w UE. Dodał jednak, że teraz każdy nasz błąd będzie "widoczny jak na dłoni".
28.06.2011 | aktual.: 28.06.2011 17:41
Wśród głównych celów MSZ na czas prezydencji minister wymienił pomyślny jesienny szczyt Partnerstwa Wschodniego w Warszawie, działania mobilizujące do zawarcia umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina oraz doprowadzenie do podpisania traktatu akcesyjnego z Chorwacją. - Po czwarte - i to będzie wymagało być może największych wysiłków - ustanowienie Europejskiego Funduszu na rzecz Demokracji - powiedział Sikorski.
Dodał, że MSZ "będzie odgrywało rolę w każdym z bloków tematycznych, na które składa się narracja polskiego przewodnictwa: integracja europejska jako źródło wzrostu; bezpieczna Europa - żywność, energia, obronność i po trzecie Europa korzystająca na otwartości".
- Politycznie zależy nam, by wzmocnić w dyskursie europejskim agendę zawartą w blokach tematycznych naszego przewodnictwa. Chodzi o odbudowę zaufania do integracji europejskiej jako podstawy pokryzysowej polityki gospodarczej, utrzymanie silnej polityki spójności jako części polityki inwestycyjnej UE, utrzymanie wzrostu nakładów na rozwój kapitału intelektualnego Europy - mówił Sikorski.
Minister zaznaczył, że warto już dziś myśleć o tym, jaki długotrwały skutek dla Polski powinna pozostawić prezydencja. Poza ugruntowaniem pozycji państwa jako "gracza z unijnej ekstraklasy, lidera naszego regionu", chodzi - jak mówił - o wzmocnienie pozycji Polski jako kraju gospodarczego sukcesu, a także państwa solidnego i solidarnego oraz ceniącego i promującego wolność i demokrację.
- Prezydencja jest dla polskiej dyplomacji największym wyzwaniem od czasów wejścia naszego kraju do Sojuszu Północnoatlantyckiego i samej Unii - podkreślił.
Jak zaznaczył, pomimo ograniczenia roli przewodnictwa w Radzie UE w rezultacie przyjęcia Traktatu z Lizbony "jest ono nadal istotne dla pokazania sprawności dyplomacji, całej administracji i budowania wizerunku nowoczesnego kraju".
- Z drugiej strony, każdy nasz błąd merytoryczny czy organizacyjny będzie widoczny jak na dłoni i każdy może mieć znacznie poważniejsze konsekwencje niż w normalnych czasach - dodał szef polskiej dyplomacji. Według Sikorskiego, "bierność to też byłby błąd, na który jako prezydencja nie możemy sobie pozwolić".
Minister spraw zagranicznych przekonywał, że przewodnictwo to również szansa "na potwierdzenie, że polska dyplomacja jest sprawna, skuteczna, nowoczesna i profesjonalna". - Dotyczy to zarówno wykazania się taktem politycznym i umiejętnościami negocjacyjnymi jak również zdolnością do inicjowania i koordynowania działań innych państw członkowskich - powiedział Sikorski.
- Polska dyplomacja powinna pełnić nie tylko rolę inteligentnego i kompetentnego mediatora, ale również sprawnego lidera - podkreślił.
Minister zwrócił też uwagę, że sprawowanie przewodnictwa w Radzie UE "umożliwia nam uprzywilejowany dostęp do informacji wewnątrz Unii". - Przed formalnymi spotkaniami będziemy prowadzić szereg uzgodnień nieformalnych. Oznacza to, że nawet po zakończeniu prezydencji nasza wiedza na temat stanowisk poszczególnych państw członkowskich będzie dużo większa niż innych - zaznaczył Sikorski. Jak dodał, to może okazać się przydatne m.in. przy negocjacjach na temat wieloletnich ram finansowych Wspólnoty.
- Sprawowanie prezydencji oznacza automatyczne dopuszczenie nas w Brukseli do udziału w nieformalnych spotkaniach, w których uczestniczą jedynie najważniejsi aktorzy Unii i największe państwa członkowskie - zauważył szef dyplomacji. Jak dodał, to na takich spotkaniach zapadają kluczowe decyzje. - Będziemy korzystać z tej wiedzy, przygotowując analizy i ekspertyzy będące narzędziem zwiększania naszego wpływu na procesy decyzyjne - zaznaczył.
Dlatego - mówił Sikorski - prezydencja stanowi też szansę "na dotarcie do najważniejszych stolic, a dla naszych ambasadorów do najważniejszych rozmówców".
- Efektywna prezydencja to doświadczenie, które przypieczętuje przynależność naszego kraju do unijnej czołówki - przekonywał Sikorski.