Oszustwa na ogromną skalę miał dopuścić się prezes fundacji powołanej do niesienia pomocy chorym dzieciom. Wszystkie datki trafiały na jego prywatne konto, a dzięki nim mężczyzna żył w luksusie, kupując apartamenty i samochody. Śledztwo, które dotyczy oszukania ponad 560 tys. darczyńców, ale także ewentualnych beneficjentów, do których nigdy nie trafiły przekazane datki, prowadzi Prokuratura Regionalna we Wrocławiu.