4‑letni chłopiec zmarł na sepsę? "Dzieci z przedszkola muszą wziąć antybiotyk"
"Podjęto decyzję o chemioprofilaktyce u wszystkich podopiecznych przedszkola"
07.09.2014 12:30
W sobotę zmarł 4-letni podopieczny przedszkola nr 200 leżącym w Ursusie. Dziecko miało objawy, które wskazywały na sepsę meningokokową. - informuje TVN Warszawa. Dyrektorka przedszkola podjęła decyzję o tym, że wszystkie dzieci z tej placówki muszą zgłosić się do lekarza po antybiotyk.
Informację o tragicznym zdarzeniu potwierdziła też w rozmowie z redkacją Kontaktu 24 Elżbieta Lejbrandt, pełniąca funkcję kierownika Oddziału Nadzoru Epidemiologii w Wojewódzkiej Stacji Stanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie.
4-latek przed śmiercią miał objawy wskazujące na sepsę meningokokową. Dlatego podjęto decyzję o zastosowaniu chemioprofilaktyki u wszystkich podopiecznych przedszkola. W poniedziałek rano będzie znany wynik badań próbek zmarłego chłopca, zostanie wykonana również sekcja zwłok.
Sepsa (posocznica)
to zespół objawów, które mogą pojawić się po zakażeniu krwi. Najczęściej wywołują je bakterie - meningokoki (stąd mówi się o sepsie meningokokowej), w przypadku sepsy pozaszpitalnej to ponad 90% przypadków. Zakażenie krwi może doprowadzić do niewydolności narządów. Charakteryzuje się również wysoką śmiertelnością. Menigokokami zakazić się bardzo łatwo, np. poprzez bliski kontakt z osobą kichającą, kaszlącą, a nawet w wyniku dotyku. Może się zdarzyć, że sepsa wystąpi u całej grupy zakażonych.
O zdarzeniu w przedszkolu poinformowali zaniepokojeni rodzice. Przedszkole nr 200 znajduje się w Ursusie, przy ulicy Balbinki 1.
Przeczytajcie też: Zostawiła dziecko w rozgrzanym aucie przed supermarketem! [WIDEO]