Kazik tłumaczy się po krytykowanym koncercie. "Mój czas nadszedł"
Wokalista Kultu Kazik Staszewski tłumaczy się z niedzielnego koncertu w Zielonej Górze, gdzie wielu fanów zarzucało mu poważną niedyspozycję. Artysta m.in. mylił teksty i z trudem poruszał się po scenie. "W trosce o swoje zdrowie chcąc 'ratować się' przed covidem oraz dokuczliwym bólem brzucha sięgnąłem po środki, które, jak się okazało, w połączeniu z alkoholem zadziałały zupełnie odwrotnie do zamierzonego" - napisał Kazik na Facebooku.
Niedzielny koncert Kultu w Zielonej Górze wywołał duże oburzenie wśród fanów. Wskazywano na poważną niedyspozycję wokalisty Kazika Staszewskiego, a wielu sugerowało, że był pod wpływem alkoholu. Część osób wyszła przed zakończeniem koncertu.
Na stronie Kultu na Facebooku pojawiło się oficjalnie oświadczenie Kazika Staszewskiego.
"Chciałbym złożyć szczere przeprosiny za moją wczorajszą niedyspozycję, która uniemożliwiła mi wykonanie występu na odpowiednim poziomie. Biorę za to pełną odpowiedzialność" - napisał.
Nadszarpnięte relacje Nawrockiego z Orbanem? Były minister wyjaśnia, jak należy to odbierać
"W trosce o swoje zdrowie chcąc 'ratować się' przed covidem oraz dokuczliwym bólem brzucha sięgnąłem po środki, które, jak się okazało, w połączeniu z alkoholem zadziałały zupełnie odwrotnie do zamierzonego. Z marnym skutkiem. Była to poważna lekkomyślność, za którą szczerze żałuję" - napisał Kazik.
"Przepraszam wszystkich, którzy przyszli i oczekiwali normalnego występu. Wypada mi nie tylko wyrazić głęboki żal, lecz także zwrócić koszty tym, którzy byli obecni i zostali zawiedzeni moją postawą" - zaznaczył.
"Przepraszam również kolegów z zespołu i całą naszą ekipę za dyskomfort oraz wstyd, którego musieli doświadczać podczas prawie 3 godzin obecności na scenie" - dodał.
Kazik ograniczy sceniczną aktywność
Wokalista wskazał, że po wydarzeniu oraz rozmowach z żoną i dzieci doszedł do "trudnego, ale koniecznego wniosku", że jego "czas nadszedł".
"Stałem się własną karykaturą, czego zawsze chciałem uniknąć. Jest tego wszystkiego po prostu za dużo. Dlatego podjąłem decyzję, że w roku 2027 Kult zagra bardzo ograniczoną, minimalną ilość koncertów. Obecnie mamy zakontraktowanych jeszcze kilkadziesiąt koncertów i one oczywiście się odbędą. Później jednak muszę zwolnić" - napisał.
"Nie wiem, jak wytrzymam bez grania, nigdy tego nie robiłem, ale tym razem hamulec musi zostać wciśnięty. W tym roku zagram 104 koncerty, do tego dochodzi wiele innych muzycznych obowiązków. To przekracza moje możliwości" - zaznaczył.
"Być może jeszcze kiedyś się usłyszymy i zobaczymy. Na ten moment jednak jest to decyzja, którą muszę podjąć dla dobra swojego zdrowia, rodziny i wszystkich, którzy są częścią tego świata. Jeszcze raz przepraszam z całego serca" - napisał Staszewski.