Polscy najemnicy w Donbasie? Przedstawiciel Salvor dla WP: to jest kuriozalna sytuacja
Wraca sprawa "polskich najemników" w Donbasie. Według rosyjskiej telewizji REN-TV firma konsultingowa Salvor i Wspólnicy wyszukuje ochotników, którzy zasilają oddziały w Donbasie. - To jest kuriozalna sytuacja i nie ma sensu komentować tych doniesień - zaprzeczył tym informacjom w rozmowie z WP Łukasz Antas z firmy Salvor i Wspólnicy.
02.02.2015 | aktual.: 02.02.2015 15:10
Według materiału REN-TV, Polska stała się bazą tranzytową na Ukrainę dla najemników z Zachodu. Jak twierdzi rosyjska telewizja, do Donbasu wyjeżdżają wojskowi z Polski, ale także Wielkiej Brytanii, Szwecji i Włoch. Mają być oni rekrutowani przez firmę Salvor i Wspólnicy.
Według rosyjskiej telewizji zastąpiła ona rozwiązaną ASBS Othago, należącą do byłego ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza.
Jak podkreśla REN-TV, siedziba firma Salvor i Wspólnicy mieści się naprzeciwko konsulatu Ukrainy w Polsce, w al. Szucha w Warszawie.
Bartosz Bekier z organizacji "Falanga" powiedział REN-TV, że wielu Polaków przyjeżdża na Ukrainę i wstępuje do tamtejszych batalionów. Dodał, że "polskie władze nie chcą tego przyznać".
- To jest kuriozalna sytuacja i nie ma sensu komentować tych doniesień. Rok temu było podobnie. To strata czasu i naszej energii, by angażować się w tę sprawę. Skupiamy się na tym, by pomagać klientom, a nie komentować dziwaczne doniesienia - powiedział WP Łukasz Antas z firmy Salvor i Wspólnicy.
Jak czytamy na stronie internetowej "misją firmy Salvor i Wspólnicy jest wspieranie polskich spółek w warunkach międzynarodowej konkurencji". Firma specjalizuje się w doradztwie strategicznym dla sektora energetycznego.
W ubiegłym roku rosyjskie media pisały także o szkoleniu bojowników z kijowskiego Majdanu w Polsce. MSZ wyraźnie zaprzeczyła tym informacjom.