Kto będzie liderem opozycji - Grzegorz Schetyna czy Ryszard Petru? Joanna Scheuring-Wielgus: życzyłabym sobie, by w 2016 roku byli nim obywatele
- Czy Grzegorz Schetyna i Ryszard Petru staną obok siebie i będą wspólnie działać? - pytał Michał Kobosko w #dziejesienazywo. Prowadzący program podkreślił, że jest wiele punktów wspólnych, w tym najważniejszy - walka z państwem PiS.
- Nowoczesna ma swój program i chce go realizować. Ale w sprawach kluczowych dla Polski, gdzie jest walka o demokrację, jak najbardziej współpraca - nie tylko z PO, ale z Kukizem, PiS i PSL - mówiła Joanna Scheuring-Wielgus (.Nowoczesna).
- My jak mantrę powtarzamy, że dialog i rozmowa jest jedyną opcją do zrealizowania czegoś i pokazania Polakom, że potrafimy - my politycy - ze sobą rozmawiać. Nie uda się to, dopóki PiS nie zrozumie, że dialog to jest sukces jednej i drugiej strony - dodała.
- Kto będzie liderem opozycji - Schetyna czy Petru? - pytał Kobosko.
- Nie rozumiem stawiania pytania o jednego lidera opozycji. Nie jest wcale tak, że lider musi być jeden, wyraźnie określony z imienia i nazwiska. Często w organizacjach mamy kilku liderów - podkreśliła Joanna Mucha (PO).
Z kolei Scheuring-Wielgus oznajmiła, że dla niej liderem jest Ryszard Petru. - Dla Joanny Muchy może być Grzegorz Schetyna, ale ja życzyłabym sobie, żeby w 2016 roku liderem opozycji byli obywatele - podkreśliła.
- Mamy przed sobą wielkie zadanie. Zrealizowanie się w Polsce wariantu węgierskiego to nie tylko zagarnięcie władzy przez PiS. Drugim elementem sukcesu Orbana jest zupełne rozbicie opozycji. Jeśli my sobie na to pozwolimy, żeby skłócić opozycję, rozbić ją, żeby nie widzieć wspólnych rzeczy, które nas łączą i skupiać się na różnicach, to jako Polska przegramy - powiedziała Mucha.
- Dlatego i w PO, i kiedy wspólnie rozmawiamy, szukam wspólnych punktów. Ta koncyliacyjna postawa jest niezwykle istotna do tego, by nasz kraj odniósł sukces. By odzyskać sprawowanie władzy dla demokratycznej części sceny politycznej - podkreśliła.