Trwa ładowanie...
16-05-2008 06:00

Błędy w maturalnych zadaniach są zaplanowane

Co roku w porze kwitnienia kasztanowców, media mają pełne ręce roboty.
Codziennie pojawiają się informacje na temat problemów z maturami. Nikt nie zwraca uwagi na to, że - najprawdopodobniej - niejasne pytania, tematy oderwane od rzeczywistości, błędy w arkuszach itp. są po prostu elementem egzaminu zwanego nie bez powodu egzaminem dojrzałości.

Błędy w maturalnych zadaniach są zaplanowaneŹródło: Jupiterimages
d67t2nc
d67t2nc

Egzamin dojrzałości ma kończyć szkołę średnią i być wprowadzeniem do dorosłego życia. Jako taki musi być częścią tego życia. A czy ktokolwiek z Was spotkał w dorosłym życiu choćby jednostronicowy formularz urzędowy, w którym każde z pytań było jednoznaczne, nie wzbudzające wątpliwości i jasne nie tylko dla urzędnika? Czemu więc takie pytania mają znajdować się na maturze z matematyki?

Czy jakiś dorosły czytelnik może pochwalić się niewątpliwym osiągnięciem, jakim byłoby spotkanie przełożonego, którego autorytet opierałby się na sporym zasobie rzetelnej wiedzy, a nie na tym, że nigdy nie przyznaje się do popełnionego błędu? Skoro dorośli takich ludzi nie spotykają, dlaczego maturzyści mieliby liczyć na to, że egzaminatorzy przyznają, że popełnili błąd układając pytania?

Przyznaj też, dorosły czytelniku, ile razy osoby, od których jesteś w jakikolwiek sposób zależny, dając ci zadanie do wykonania, łamały wcześniejsze ustalenia i oczekiwały od ciebie wiedzy, jakiej ci nie przekazały (mimo że było to ich obowiązkiem)? Z pewnością nie raz i nie dwa. Cóż więc dziwnego w tym, że na maturze z polskiego pojawiają się pytania o lektury, których maturzyści nie mieli w programie?

Maturzyści nie mogą też oczekiwać, że kreatywność i niekonwencjonalne podejście do tematu będzie ocenione wyżej niż rutynowe klepanie wyuczonych formułek. Przecież odsetek ludzi, którzy mogą liczyć na takie szczęście w swoim dorosłym zawodowym, społecznym czy nawet rodzinnym życiu, jest znikomy. Wmawianie ludziom stojącym na progu dojrzałości, że jest inaczej, byłoby ze strony Szkoły zbrodnicze.

d67t2nc

Wreszcie nie należy się dziwić, że przepisy dotyczące matur co jakiś czas zmieniają się, programy wciąż są niedoprecyzowane, a dzisiejszy drugoklasista nie może być aż do końca pewny, jaka niespodzianka czeka go za rok na maturze, jakie pomysły na szybkie reformy (lub reformy reform) pojawią się pod wpływem nagłego olśnienia decydentów. Uczeń, który przez całe liceum (a nie daj Boże również wcześniej) otrzymywałby jednoznaczne komunikaty, jak będzie wyglądała jego matura i jak ma się do niej przygotowywać, opuściłby mury szkolne będąc absolutnie nieprzygotowanym do dorosłego życia. Stwarzanie nastroju ciągłej niepewności, wielokrotne zmiany ustawodawstwa i eksperymentowanie na żywym organizmie to przecież chleb powszedni dla rządzących.

Dlatego, drodzy maturzyści, warto jest poświęcić te kilka czy kilkanaście punktów, zaryzykować gorszą ocenę, zmierzyć się z frustracją i niezadowoleniem już teraz, na maturalnym egzaminie, niż za kilka lat przeżywać rozczarowanie światem "dojrzałych".

Krzysztof Cibor, Wirtualna Polska

d67t2nc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d67t2nc
Więcej tematów