Trwa ładowanie...

"Bronię honoru dziadka". Tarczyński odpowiada na zarzuty

Internauci pokazali, że w opowieści Dominika Tarczyńskiego o dziadku - komendancie NSZ - jest wiele nieścisłości. - Najważniejsze, że walczył z Niemcami. Był bohaterem, a teraz jakieś trolle chcą go zniszczyć - mówi nam poseł PiS.

"Bronię honoru dziadka". Tarczyński odpowiada na zarzutyŹródło: PAP, fot: Leszek Szymański
d48jztl
d48jztl

Dominik Tarczyński we wpisie na Facebooku pisał o bohaterstwie swojego dziadka. Powiedział, że Józef Albiński ps. "Lis" był żołnierzem wyklętym, komendantem placówki NSZ. Opisał, jak pewnej nocy jego ciężarnej babci sowieci przystawili kałasznikowa do brzucha - chcieli, by wydała swego męża. Ta się jednak nie ugięła. Teraz internauci przypomnieli wpis sprzed roku, bo mają wątpliwości, co do bohaterskiej przeszłości dziadka Tarczyńskiego.

Użytkownicy Twittera zwrócili uwagę, że nie odnaleźli Albińskiego pośród komendantów NSZ. Jedyny Józef Albiński jakiego udało się im odszukać służył w Armii Krajowej i nosił pseudonim "Nowy", a nie "Lis". - Jestem pewien, że był w NSZ, mam na to dowody - przekonuje poseł.

Proszę o te dowody, tak by móc je pokazać w tekście. - Tak opowiadała mi rodzina, a w trakcie studiów odnalazłem jego podkomendnych, którzy dużo dobrego odpowiadali mi o dziadku. Odpowiadał między innymi za werbowanie nowych ludzi do NSZ. Zresztą, co to za różnica czy to było AK czy NSZ? Najważniejsze, że walczył z Niemcami. Był bohaterem, a teraz jakieś trolle chcą go zniszczyć - mówi. I podkreśla, że wystąpił teraz o dokumenty dotyczące dziadka do IPN, by mieć wszystko na papierze.

Dziadek ratował Żydów

- Dziadek uratował też ponad 120 osób. W tym Żydów. Za to, że to robił moja rodzina była potem poddawana represjom. Ja jako dziecko byłem nazywany "przyjacielem Żydów" i gnębiony - opowiada. Czy w związku z ratowaniem Żydów dziadek Tarczyńskiego znalazł się na liście Sprawiedliwych? - Nie wiem, to musiałbym sprawdzić - odpowiada. Na liście instytutu Yad Vashem nie znajduję naziwska "Albiński".

d48jztl

Internauci mieli też wątpliwości, co do kałasznikowa wspomnianego we wpisie posła. Jego produkcja zaczęła się bowiem w 1949 roku, czyli dwa lata po rozwiązaniu NSZ. - Oficjalnie wtedy rozwiązano ugrupowanie, ale przecież Wyklęci działali dużo dłużej. Te daty nijak nie podważają mojej opowieści. Bronię i będę bronił honoru dziadka - przekonuje poseł.

Zobacz także: "Czy premier powinien przeprosić? Jacek Żakowski: on się za wolno uczy

d48jztl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d48jztl
Więcej tematów