Podczas środowej konferencji prasowej Rafał Trzaskowski wyraził nadzieję, że nowy rząd - najprawdopodobniej kierowany przez lidera bloku chadeckiego CDU/ CSU Friedricha Merza - podejdzie ambitniej do wsparcia Ukrainy.
Trzaskowski o wyborach w Niemczech
Trzaskowski zaznaczył, że Niemcy powinny przejąć większą odpowiedzialność za bezpieczeństwo i wzmocnienie Unii Europejskiej oraz NATO. Podkreślił różnice między obecnym stanowiskiem Niemiec a polityką sprzed kilku lat, wskazując na błędy w traktowaniu Rosji jako partnera biznesowego.
- Mam nadzieję, że jego rząd uformuje się, będzie stabilny i weźmie pod uwagę te błędy. Jest ogromna różnica między aktualnym stanowiskiem Niemiec i tym sprzed kilku lat - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gen. Koziej przed prorosyjskimi rządami. Mówi, co powinna zrobić UE
Prezydent Warszawy odniósł się także do sojuszu polsko-amerykańskiego, podkreślając swój brak wątpliwości co do dalszego wsparcia ze strony USA. Stwierdził, że szef Pentagonu Pete Hegseth w trakcie ostatniej wizyty w Warszawie "nie powiedział niczego o wycofaniu wojsk amerykańskich z Polski, a wręcz przeciwnie".
- Polska jest uznawana jako wyjątek, jako państwo, które robi dokładnie to, czego wymaga amerykańska administracja - podkreślił Trzaskowski. Dodał przy tym, że NATO pozostaje kluczowe dla naszego bezpieczeństwa. - NATO, NATO i jeszcze raz NATO. To jest dla nas najważniejsze - grzmiał.
Trzaskowski wyraził również przekonanie, że nie powinno być miejsca na dyskusję o luzowaniu sankcji wobec Rosji. Zaznaczył, że choć nie są one w pełni skuteczne, to jednak wpływają negatywnie na Rosję. - Nie może być tak, że Putin nie poniesie konsekwencji - ocenił.
Rozmowy z USA
Trzaskowski wskazał również ostatnią wizytę prezydenta Francji Emmanuela Macrona w Białym Domu jako wzór do prowadzenia polityki i negocjowania z amerykańską administracją. Jak ocenił, "Macron w duchu przyjaźni i współpracy tłumaczył Trumpowi europejskie spojrzenie na wojnę".
Jego zdaniem, chociaż polski prezydent Andrzej Duda nie został przyjęty w Białym Domu, to każda okazja do rozmowy z amerykańskim prezydentem jest bardzo potrzebna.
- Prezydent Duda wielokrotnie mówił to, co ja czy premier Tusk, co bardzo mnie cieszy. (...) Ważne, że prezydent Duda był w Waszyngtonie i próbował przekonywać Donalda Trumpa do tego, co leży w interesie polskiej racji stanu i wzmocnienia naszego bezpieczeństwa - skomentował.