W niedzielę (24 listopada) w Krakowie odbyła się konwencja PiS, podczas której ogłoszono kandydaturę Karola Nawrockiego na prezydenta. Prezes IPN ma startować jako kandydat "bezpartyjny i obywatelski", popierany przez Prawo i Sprawiedliwość.
Nawrocki rozpoczął tourne po kraju, spotykając się z mieszkańcami. Z badań wynika jednak, że Polacy słabo znają prezesa IPN, którego PiS wystawia w przyszłorocznych wyborach. Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster na zlecenie "Super Expressu", aż 62 proc. ankietowanych przyznało, że nie zna tego kandydata na prezydenta.
W przestrzeni medialnej pojawiły się zatem głosy, że partia planuje dokonać zmiany w najbliższym czasie. Tym bardziej, że - jak zwraca uwagę "SE" - Mateusz Morawiecki i Przemysław Czarnek również jeżdżą po Polsce i spotykają się z sympatykami PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hołownia mówi o "kryzysie zaufania". "Służby nie mają z tym do czynienia"
W rozmowie z gazetą, prof. Agnieszka Kasińska-Metryka z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach powiedziała: - Jeśli wierzyć informacjom z PiS, że decyzja o postawieniu na Nawrockiego zapadła w ostatniej chwili, to nazwiska Morawieckiego czy Czarnka były ciągle w grze, stąd spotkania z sympatykami. PiS nie wie, jak Nawrocki będzie zachowywał się w kampanii, czy czasem nie przyniesie spadków. Dlatego opcja wymiany kandydata wciąż jest możliwa.
Spekulacje nt. planowanej zmiany kandydata rozwiał Jarosław Kaczyński. - To jest gra nieczysta, nieładna i ciągnąca się już od dłuższego czasu. Nic to z nami wspólnego nie ma, nie ma żadnego zamysłu odnoszącego się do zmiany kandydata - powiedział dla Telewizji wPolsce24 prezes PiS.
Czytaj także:
Źródło: wPolsce24 / wPolityce.pl, "Super Express", WP
