Zakończyło się posiedzenie klubu parlamentarnego PiS, zwołane na czwartkowy wieczór. Trwało nieco ponad godzinę.
To było wyjątkowe spotkanie, bo - jak informowaliśmy w WP - został na nie zaproszony prezes IPN Karol Nawrocki, obywatelski kandydat na prezydenta popierany przez PiS.
Jak słyszymy z relacji posłów obecnych na klubie (spotkanie odbyło się w siedzibie partii przy Nowogrodzkiej) Nawrocki dziękował za wsparcie i prosił o więcej.
Wedle naszych informacji jego komitet zamierza złożyć podpisy do Państwowej Komisji Wyborczej najprawdopodobniej w następny piątek - 14 marca. - Złożymy więcej podpisów niż złożył Trzaskowski - zapewnia jeden z polityków PiS.
Tylko do dziś na samym Śląsku - jak słyszymy - udało się zebrać 300 tys. podpisów na rzecz Nawrockiego. A to jeden z ważniejszych regionów.
Komitet kandydata Koalicji Obywatelskiej złożył w czwartek 6 marca 1 000 100 podpisów do PKW. - To symboliczne działanie, ale ma znaczenie mobilizacyjne - tłumaczą nasi rozmówcy. Do rejestracji kandydata w wyborach prezydenckich wystarczy 100 tys. podpisów.
Na klubie PiS za zaangażowanie nie tylko dziękował Nawrocki, ale również szef jego kampanii - poseł PiS Paweł Szefernaker. Kaczyński miał po raz kolejny otwarcie - przed wszystkimi - docenić jego pracę w sztabie.
Jarosław Kaczyński oczywiście zabrał głos, wszak to z jego inicjatywy zwołano klub. Jak dowiadujemy się od uczestników spotkania, prezes wzywał do mobilizacji i nakazał parlamentarzystom, by bardziej angażowali się w swoich okręgach wyborczych. - Ale nie "fukał" na nikogo - zaznaczają nasi rozmówcy.
Politycy mają nadal budować rozpoznawalność Karola Nawrockiego i podkreślać, że PiS stoi za nim murem - zgodnie z przekazem Kaczyńskiego, że "to nasz kandydat i nie ma innego".
Atmosfera na klubie miała być dobra; nie było - jak zapewniają nasze źródła - zwracania komuś uwagi na błędy czy złe decyzje. - Prezes nie chciał wpuszczać złej energii i dobrze - słyszymy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Starcie Nawrockiego z Mentzenem. "Nie zostały przekroczone czerwone linie"
Aktywność w terenie
Politycy PiS mają spotykać się z wyborcami, rozwieszać banery, rozdawać ulotki, przekonywać do kandydata na prezydenta. - Mamy być w każdej gminie, cały czas - mówi jeden z posłów PiS.
Jarosław Kaczyński powtarzał: - Praca, praca, praca. I przekonywał, że trzeba w tych wyborach "pokonać Tuska". Zgodził się z przekazem Karola Nawrockiego, że wybory prezydenckie będą również swoistym "referendum" nad rządem obecnego premiera.
O rzekomej "wymianie" kandydata nawet nie ma mowy.
Jak słyszymy w partii, kierownictwo jest zadowolone z dotychczasowej aktywności parlamentarzystów i zwolenników PiS w mediach społecznościowych, ale oczekiwania są jeszcze większe. - Wygrywamy w sieci z KO po tym ważnym dla nas weekendzie - twierdzą nasi rozmówcy.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualna Polska