PolskaŹle oznakowany furgon spowodował w 10 minut trzy kolizje

Źle oznakowany furgon spowodował w 10 minut trzy kolizje

W czwartkowy wieczór na ul. Grunwaldzkiej w Gdańsku doszło do kilku poważnych kolizji. Uszkodzeniu uległo osiem samochodów. Dwa z nich nadają się do kasacji. Najprawdopodobniej, przyczyną zdarzeń było niewłaściwe oznaczenie prowadzonych robót.

Źle oznakowany furgon spowodował w 10 minut trzy kolizje
Źródło zdjęć: © Policja

30.01.2015 | aktual.: 04.02.2015 12:22

- Jechałem przepisowo, gdy nagle samochód przede mną zahamował. Niestety lekko uderzyłem w jego tył. Po chwili zobaczyłem, dlaczego tak się zachował. Okazało się, że na naszym pasie stał źle oznakowany samochód techniczny - mówi Wirtualnej Polsce Marcin Janek, uczestnik zdarzenia.

Na jednym z pasów stał biały furgon wraz z robotnikami, którzy dokonywali niezbędnych prac konserwatorskich tuż za wiaduktem PKM-ki. Całe zabezpieczenie prowadzonych robót sprowadzało się do poziomego znaku informującego o wyłączeniu pasa z ruchu. Tablica wraz z dwoma lampami znajdowała się ok. 2 m za furgonem na wysokości oczu kierowcy.

- Oznaczenie to mogło być widoczne tylko dla kierowcy jadącego jako pierwszy. Pozostali nie mieli fizycznej możliwości, aby zauważyć zagrożenie. Niestety, ale w polskim prawie winę ponosi zawsze ten, kto uderzył. Bez względu na okoliczności - dodaje Janek.

W podobnym tonie wypowiadają się inni uczestnicy kolizji.

- Faktycznie, lampki były i nawet paliły się, ale bardzo słabo. Widoczne były z odległości 50 metrów. Na jezdni był jeszcze jakiś żwirek, co nie ułatwiało jazdy - relacjonuje Wirtualnej Polsce Rafał Wyrzykowski, jeden z poszkodowanych.

Maksymalna prędkość na tym odcinku drogi wynosi 70 km/h. Droga hamownia przy tej prędkości wynosi ponad 30 metrów. Na niemieckich autostradach informacje o robotach drogowych pojawiają się dużo wcześniej, nawet 500 metrów.

Niestety, ale zastosowane zabezpieczenia okazały się niewystarczające. W ciągu następnych 10 minut doszło do kolejnych stłuczek. W pierwszej uszkodzeniu uległy dwa pojazdy. Jeden z nich odjechał na lawecie.

Ostatnie zdarzenie miało dużo poważniejszy charakter. Śmiało można nazwać go karambolem, ponieważ brały w nim udział cztery pojazdy. Najpoważniejszym uszkodzeniom uległ ostatni uczestnik. Pojazd został do połowy wgnieciony i nadaje się wyłącznie do kasacji. Szczęśliwie nikt nie odniósł poważnych obrażeń. Uczestnicy kolizji zapowiadają podjęcie środków prawnych przeciwko nierzetelnym robotnikom.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)