PolskaZimno działa jak lekarstwo

Zimno działa jak lekarstwo

Przed wejściem do kriokomory oglądam zdjęcia trenera Kazimierza Górskiego i znanych sportowców, m.in. Jacka Wszoły, Ryszarda Szurkowskiego i Grzegorza Skrzecza. Chętnych, by leczyć się w temperaturze -160 stopni Celsjusza ciągle przybywa. Zimno to sposób na szybką regenerację i dobrą formę – mówi Wirtualnej Polsce dr fizjoterapii Joanna Łuczak.

Zimno działa jak lekarstwo
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne | Dr Joanna Łuczak

16.11.2007 | aktual.: 29.05.2018 14:58

Galeria

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/zimno-to-sposob-na-zdrowie-6038683414307969g )[

]( http://wiadomosci.wp.pl/zimno-to-sposob-na-zdrowie-6038683414307969g )
Zimno to sposób na zdrowie

WP:

Moje pierwsze skojarzenie z krioterapią było nieprzyjemne. Bałem się po prostu, że zamarznę na kość. Po dwutygodniowej sesji w kriokomorze w szpitalu MSWiA zrozumiałem, że dzięki krioterapii nasze ciało się rozgrzewa i hartuje, krew lepiej krąży, następuje szybka regeneracja uszkodzonych tkanek, co tak bardzo chwalą m.in. sportowcy. Z jakimi schorzeniami ludzie przychodzą na zabiegi krioterapii?

Dr Joanna Łuczak: Krioterapia przede wszystkim pomaga w schorzeniach reumatologicznych (zmiany zwyrodnieniowe stawów, bóle kręgosłupa)
, ortopedii (przyspiesza gojenie uszkodzonych ścięgien przy złamaniach, zwichnięciach, skręceniach; zmniejsza obrzęki)
, dermatologii (świetnie leczy łuszczycę, trądzik, alergie)
, leczeniu oparzeń, neurologii (spastyczne niedowłady, mózgowe porażenie dziecięce, stwardnienie rozsiane)
.

Poza tym krioterapię stosuje się w medycynie sportowej - przy leczeniu urazów, w celu regeneracji i odnowy biologicznej. Sesje krioterapii zaleca się również coraz częściej pacjentom z problemami psychicznymi, bowiem pobyt w kriokomorze działa także antydepresyjnie. Pacjenci chwalą się, że zaczynają wreszcie normalnie spać, są spokojniejsi.

Wkrótce przeprowadzę badania na sportowcach, którzy bardzo często korzystają z krioterapii. Chcę dowiedzieć się więcej o działaniu czynników, które wpływają na szybką regenerację u sportowców. Będę badać poziom testosteronu, który wzrasta u mężczyzn w czasie krioterapii i przeprowadzimy ankietę psychologiczno-seksuologiczną.

WP: Może najpierw uspokójmy czytelników wrażliwych na zimno: w kriokomorze spędzamy dziennie nie więcej niż trzy minuty, ubrani w grube skarpety, chodaki, rękawiczki, spodenki, na twarzy mamy maseczkę, a na uszach opaskę. Po wyjściu z kriokomory czeka nas rozgrzewka na sali rehabilitacyjnej. Specjaliści zaproponują nam odpowiednie ćwiczenia. Co się dzieje z naszym ciałem w tym "arktycznym" pokoju, że potem rozsadza nas energia?

- W kriokomorze panuje temperatura od -110 do -160 stopni Celsjusza. Pacjenci chodzą, a nie siedzą jak w saunie. W trakcie trwania zabiegu następuje skurcz naczyń krwionośnych w skórze i tkance podskórnej oraz zmniejszenie przepływu krwi i drżenie mięśni, co jest reakcją obronną organizmu na utratę ciepła. Naczynia krwionośne rozszerzają się czterokrotnie bardziej niż przed zabiegiem, a efekt ten może utrzymywać się przez kilka godzin. Pociąga to za sobą wzrost ukrwienia narządów wewnętrznych. Polepsza się przemiana materii. Wydzielają się endorfiny (hormony szczęścia), co wpływa relaksująco na ciało. Dlatego krioterapia pomaga w leczeniu bezsenności i nerwic. Badania po dwóch tygodniach zabiegów krioterapii potwierdzają wzrost poziomu hemoglobiny, leukocytów oraz płytek krwi. Dobre ukrwienie poprawia też wygląd skóry, zmniejsza objawy cellulitu.

WP: Gdzie w Polsce możemy zapisać się na taki zabieg?

W Polsce jest 40 kriokomór. Przed udaniem się na zabieg musimy uzyskać skierowanie od lekarza, który sprawdzi, czy nie ma przeciwwskazań, zleci EKG i analizę krwi. Przeciwwskazaniem do krioterapii są m.in. choroby układu kriotwórczego, niedoczynność tarczycy, stosowanie niektórych leków (np. neuroleptyków), nadużywanie alkoholu, choroba nowotworowa, zaawansowana miażdżyca oraz klaustrofobia. NFZ refunduje do 20 zabiegów rocznie. Kriokomorę posiada m.in. szpital MSWiA, Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie, Ośrodek Olimpijski w Spale, Sanatorium "Energetyk" w Inowrocławiu, Instytut Reumatologii w Radzyniu.

WP: Czy ktoś przebywał w kriokomorze dłużej niż trzy minuty?

- Zrobił to mgr inż. Zbigniew Raczkowski, który po siedmiu minutach zaczął mieć wspomnienia z dzieciństwa. Dłużej nie pozwolono mu tam przebywać. Naukowcy mówią, że po sześciu minutach zachodzą destrukcyjne zmiany w psychice. Pod żadnym pozorem nie można pozwolić na takie eksperymenty zwykłym pacjentom. Przebywanie w komorze dłużej niż trzy minuty nie ma efektu leczniczego, zagraża tylko naszemu życiu.

WP: Jak długo trzeba chodzić na krioterapię?

- Dla osoby zdrowej już jedno wejście do komory jest zauważalną formą regeneracji. Aby utrwalić efekty, komorę trzeba odwiedzić co najmniej 10 razy (maksymalnie ok. 30). Najlepiej codziennie lub co drugi dzień. Seanse można powtarzać dwa razy w roku, np. jesienią i na wiosnę. U osób poddawanych krioterapii bardzo rzadko dochodzi do infekcji wirusowych lub bakteryjnych. Nasz organizm staje się odporniejszy.

WP: A co z miejscowym leczeniem zimnem - czy jest skuteczne? Nie jest to wszakże krioterapia (o krioterapii mówimy tylko w przypadku leczenia w temperaturach poniżej -100 stopni Celsjusza).

- To bardzo skuteczne leczenie. Można je wykonać różnymi metodami: woreczkami z lodem, zamrożonym żelem silikonowym, bądź roztworem soli. To może być też częściowa kąpiel w wodzie z lodem, masaż lodem, zraszanie sprayami oziębiającymi, ochładzanie metodą kontaktową - urządzeniem termoelelektrycznym, nadmuch parami azotu. Leczenie zimnem jest szeroko stosowane w medycynie sportowej.

WP: Historia leczniczego stosowania zimna zaczęła się w starożytności - już 2500 lat p.n.e. Egipcjanie stwierdzili, że zimno działa uśmierzająco na dolegliwości powstałe na skutek urazu. Hipokrates zalecał hipotermię na zmniejszenie obrzęków, krwawienia i bólu. Chirurg napoleoński, baron D. J. Lorrey podczas kampanii rosyjskiej zaobserwował, że kończyny rannych żołnierzy mogły być amputowane przy minimalnym bólu i krwawieniu, jeżeli były uprzednio obłożone lodem lub śniegiem. A jak powstała nowoczesna koncepcja krioterapii?

- Wprowadzenie do praktyki leczniczej krioterapii przypisuje się Japończykowi Toshiro Yamauchi i jego zespołowi pracującym w Reiken Rheumatism Village Instytute w Oita. Tam skonstruowano pierwsze przenośne krioaplikatory i w 1978 r. pierwszą w świecie komorę kriogeniczną. Polska krioterapia narodziła się we Wrocławiu, a jej inicjatorem i twórcą był prof. dr hab. n. med. Zdzisław Zagrobelny, ówczesny kierownik Katedry Rehabilitacji Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Tu zainstalowano pierwszy krioaplikator, za pomocą którego stosowano krioterapię połączoną z kinezyterapią u chorych reumatycznych i pourazowych. 5 października 1989 roku, dzięki badaniom mgr inż. Zbigniewa Raczkowskiego w Instytucie Niskich Temperatur i Badań Strukturalnych we Wrocławiu uruchomiono pierwszą komorę kriogeniczną. Badania były prowadzone pod nadzorem prof. Zdzisława Zagrobelnego.

Rozmawiał Adam Przegaliński, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lekarzeleczeniepolska
Zobacz także
Komentarze (0)