Policjanci z Poznania zatrzymali w Warszawie trzech obywateli Gruzji, podejrzanych o kradzież ponad 2,5 mln zł z konwojów sieci Dino. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", przestępcy działali bez użycia przemocy. Złodzieje kradli pieniądze, gdy konwojent opuszczał pojazd, myśląc, że zamknął drzwi.
Przestępcy wykorzystywali technologię do zagłuszania sygnału radiowego kluczyka, co sprawiało, że drzwi furgonu pozostawały otwarte. W ten sposób mogli łatwo dostać się do wnętrza pojazdu i zabrać gotówkę. Policja odnotowała dwa takie rabunki w Wielkopolsce oraz dwa na Dolnym Śląsku.
Zatrzymanie podejrzanych
Zatrzymani Gruzini są podejrzani w sumie o cztery rabunki, jednak na razie postawiono im zarzuty tylko za jeden z nich. Rzecznik wielkopolskiej policji, Andrzej Borowiak, wyjaśnił, że ustalenia operacyjne nie zawsze przekładają się na dowody, które można przedstawić w sądzie. Policja nadal analizuje ślady z pozostałych miejsc przestępstw.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To Vance jest zagrożeniem? "Widzi jako potencjalny następca Trumpa"
Policja podejrzewa, że zatrzymani Gruzini byli jedynie wykonawcami zleceń, a skradzione pieniądze przekazywali szefom gangu. Zatrzymani nie przyznali się do winy i skorzystali z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Sąd aresztował ich na trzy miesiące, a grozi im kara do dziesięciu lat więzienia.
Działalność gruzińskich gangów stała się przedmiotem debaty publicznej. Politycy zapowiadają zaostrzenie kursu wobec przestępców z Kaukazu. Donald Tusk poinformował w środę o pierwszych deportacjach.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"/PAP