"Zachowanie Giertycha to harce"
Szef sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen
Józef Gruszka (PSL) uważa, że apel Romana Giertycha (LPR) do
ministra sprawiedliwości Andrzeja Kalwasa o odwołanie Ryszarda
Stefańskiego z funkcji zastępcy prokuratora generalnego to
"harce". Zdaniem Andrzeja Różańskiego (SLD), Giertych działa na
szkodę państwa.
30.09.2004 | aktual.: 30.09.2004 19:17
W piśmie do Kalwasa Giertych zwrócił uwagę, że jego wystąpienie ma związek z podjętą w środę przez komisję śledczą ds. PKN Orlen uchwałą zawiadamiającą o przestępstwie składania przez Stefańskiego fałszywych zeznań.
Gruszka powiedział, że apel Giertycha o odwołanie Stefańskiego to "indywidualna inicjatywa" posła LPR. To są harce i wychodzenie przed szereg - ocenił. Zależnie od tego, jak komisja będzie rozstrzygała dalsze przesłuchania, to może taką decyzję (apel o odwołanie Stefańskiego) podjąć, ale na dzisiaj jeszcze takiej decyzji nie ma - poinformował.
Również Zbigniew Wassermann (PiS) uważa, że to komisja powinna podejmować ewentualne działania w sprawie Stefańskiego, a nie tylko jeden jej członek. Mamy do czynienia z cenzorem prowadzącym pracę komisji - ocenił zachowanie posła LPR Wassermann.
W ocenie Andrzeja Różańskiego (SLD), Giertych dla "taniego poklasku" szkodzi państwu. Jest to ewidentne działanie na szkodę państwa ze strony posła Giertycha, który nie mając żadnych dowodów w sposób świadomie burzy struktury państwa i działa jak szkodnik - zaznaczył.
Andrzej Celiński (SdPl) uważa, że Stefański w czasie przesłuchania przed komisją śledczą ukrywał informacje, które posiadał. W takiej sytuacji nie trzeba interwencji ministra Kalwasa, w takiej sytuacji Stefański sam powinien natychmiast podać się do dymisji - ocenił.
W środę b. szef Prokuratury Apelacyjnej (PA) w Warszawie Zygmunt Kapusta zeznał przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen, że zlecił zabezpieczenie materiałów dotyczących kontraktu koncernu naftowego z firmą J&S w oparciu o notatkę UOP z 7 lutego 2002 r. i na polecenie zastępcy prokuratora generalnego Ryszarda Stefańskego. Kilkakrotnie podkreślił, że polecenie zabezpieczenia materiałów wydał m.in. na podstawie rozmowy telefonicznej ze Stefańskim z 8 lutego 2002 r.
Tymczasem 17 września przed komisją śledczą Stefański oświadczył, że przekazując do Prokuratury Apelacyjnej notatkę UOP nie sugerował, co dalej należy zrobić w tej sprawie.
Kapusta zaznaczył, że z notatki i rozmowy ze Stefańskim wynikało, iż należy pilnie podjąć czynności wobec uzasadnionego podejrzenia popełniania przestępstwa.
Stefański powiedział, że zarzuty Kapusty są "bzdurne". Poinformował, że w trybie pilnym zwrócił się do szefa komisji śledczej, aby go niezwłocznie ponownie wezwano na przesłuchanie.
Absolutnie takich sytuacji nie było, o których mówi prokurator Kapusta. Próbuje wybielić siebie kosztem innej osoby. (...) Żadnych poleceń nie wydawałem. Jeśli to miało być pilnie załatwione, to dlaczego notatka została przekazana 8 lutego, a nie 7 lutego. Mogłem to i 7 lutego zrobić. Uważałem, że to nie jest pilne - powiedział.