ŚwiatWzrasta napięcie na linii Państwo Islamskie - Włochy

Wzrasta napięcie na linii Państwo Islamskie - Włochy

Strona włoska nazywa Libię "upadłym krajem" i apeluje do Unii Europejskiej o zainteresowanie tym, co się tam dzieje w związku z rosnącym według władz w Rzymie zagrożeniem ze strony obecnych tam bojowników Państwa Islamskiego. Szef MSZ Paolo Gentiloni nie wykluczył w piątek włoskiej interwencji w Libii, w ramach - jak zastrzegł - międzynarodowej operacji. Z kolei we włoskich mediach pojawiły się nieoficjalne informacje, że planowane jest wysłanie 5 tysięcy żołnierzy do Libii.

Wzrasta napięcie na linii Państwo Islamskie - Włochy
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | STR

16.02.2015 | aktual.: 16.02.2015 07:07

Jak podaje "Rzeczpospolita", nadające z Mosulu radio Al Bayan, które uznawane jest za rzecznika Państwa Islamskiego, określiło Italię mianem wroga, a Gentiloniego nazwało ministrem włoskiej krucjaty. Zdaniem włoskich mediów takie postawienie sprawy przez IS, jest jednoznaczne z wypowiedzeniem wojny. Tym bardziej, że islamscy fanatycy, którzy opanowali libijski port Sirte (450 km od Sycylii, 1250 km od Rzymu) zagrozili Włochom - jak czytamy w Rzeczpospolitej - atakiem rakietowym.

Włoska straż przybrzeżna oraz statki handlowe ruszyły na pomoc kilkuset uciekinierom z Afryki na 12 łodziach i pontonach, płynących w stronę wyspy Lampedusa. Do wybrzeża Italii płynie też statek, na którym znajdują się ewakuowani przedstawiciele włoskiej ambasady w Trypolisie.

Według mediów łodzie z nielegalnymi imigrantami zostały zlokalizowane przez stronę włoską w odległości 100 mil morskich od wyspy Lampedusa, na którą przypływają tysiące uchodźców z krajów afrykańskich. W ich stronę wyruszyły jednostki straży przybrzeżnej i marynarki wojennej, holowniki, statki handlowe.

Na Sycylię dotarła z kolei inna grupa 280 imigrantów. Jeden z uchodźców z Republiki Środkowoafrykańskiej ma rany od broni palnej. Z dotychczasowych ustaleń dochodzenia, prowadzonego przez policję, wynika, że na wybrzeżu Libii, skąd wypływają łodzie, przemytnicy ludzi strzelają do nich zmuszając w ten sposób do wejścia na pokład.

Także w niedzielę doszło do groźnego incydentu w odległości 50 mil morskich od libijskiej stolicy, Trypolisu. Włoski minister transportu i infrastruktury Maurizio Lupi ujawnił epizod, jaki miał miejsce na wodach Cieśniny Sycylijskiej. Grupa uzbrojonych osobników na motorówce zagroziła załodze statku patrolowego włoskiej straży przybrzeżnej w chwili, gdy udzielała pomocy imigrantom na dryfującej łodzi. Ludzie z bronią, z całą pewnością - jak się dodaje - przemytnicy, zmusili Włochów, by jak najszybciej zabrali na swój pokład imigrantów i oddali im łódź, potrzebną zapewne do następnego przemytu. Tak też się stało.

Minister infrastruktury i transportu Maurizio Lupi oświadczył, że to alarmujący incydent, który świadczy o coraz większej bezwzględności przemytników. Jego zdaniem konieczna jest natychmiastowa interwencja międzynarodowych instytucji w Libii.

W tym samym czasie do Włoch płynie 150 osób ewakuowanych z włoskiej ambasady w Trypolisie.

Zobacz także: Państwo Islamskie ma broń przeciwlotniczą?

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (236)