Wrze w Grecji. "Jedź, jedź". Zginęło 57 osób
W Grecji wybuchły zamieszki po wtorkowym zderzeniu pociągu pasażerskiego z towarowym, które miało miejsce w Tempi, niedaleko miasta Larisa. W wyniku wypadku życie straciło 57 osób.
Mieszkańcy Aten wyszli na ulicę po tym, kiedy władze opublikowały nagranie, w którym to maszynista otrzymał polecenie zignorowania czerwonego światła na semaforze. W wyniku błędu osoby kierującej ruchem doszło do jednej z największych katastrof kolejowych w Grecji.
Po tym, jak domniemany sprawca tej tragedii - zawiadowca stacji kolejowej w Larissie został aresztowany, władze ujawniły wstrząsające nagranie rozmowy, podczas której słychać, jak jeden z maszynistów pociągu otrzymał wyraźne polecenie zignorowania czerwonego światła na semaforze.
- Przejedź przez zjazd na czerwonym świetle, aż do wjazdu na światłach Neon Poron - powiedział aresztowany. Maszynista, słysząc to, chciał się upewnić, że ma wjechać, mimo czerwonego światła: - Vasilis, czy mogę jechać? - zapytał. Kierujący ruchem kolejowym pewnym tonem odpowiada "jedź, jedź".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazało się, że te słowa, miały katastrofalny skutek. Pracownik kolei został oskarżony o zaniedbania, które doprowadziły do spowodowania śmierci wielu osób oraz ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 48 pasażerów. Bezpośrednio po aresztowaniu, tłumaczył, że całe zdarzenie jest efektem usterki technicznej, dopiero później przyznał, że popełnił błąd.
Zamieszki w Grecji. Protestują mieszkańcy, strajkują kolejarze
Demonstranci starli się z policją, minister transportu tego kraju, w wyniku tragedii podał się do dymisji, a związek zawodowy kolejarzy rozpoczął strajk, oskarżając rząd o "brak szacunku". Mieszkańcy protestowali też przed główną siedzibą miejscowej firmy kolejowej Hellenic Train. W wieczornej, czwartkowej demonstracji brali udział studenci oraz pracownicy kolei. Tym razem jednak nie doszło do zamieszek, ponieważ policjanci byli już przygotowani na taką ewentualność i obstawili kordonem wejście do budynku.
Podczas nadzwyczajnego spotkania, grecka federacja pracowników kolei, postanowiła rozpocząć 24-godzinny strajk, aby zwrócić uwagę na złe warunki pracy oraz ciągły brak personelu. Związki oskarżają rząd o zaniedbania, zarzucając brak szkoleń oraz niewprowadzanie nowoczesnych systemów bezpieczeństwa. Strajk ogłosili też pracownicy greckiego metra.
Do zarzutów odniósł się były już grecki minister transportu Kostas Karamanlis, który powiedział, że Grecki system kolejowy nie odpowiada standardom XXI wieku. Z kolei premier, Kyriakos Mitsotakis, w telewizyjnym przemówieniu powiedział, że katastrofa była spowodowana tragicznym błędem ludzkim.