Wałbrzych. Ciąg dalszy afery w PiS. Polityk zapowiada pozwy sądowe
Kamil Zieliński znalazł się ostatnio w środku politycznej burzy, po tym jak opublikowano nagrania wałbrzyskich działaczy PiS. - Ciężko pogodzić się z taką ilością kłamstw, pomówień, manipulacji rzekomymi faktami - twierdzi polityk i zapowiada pozwy sądowe.
20.01.2021 16:16
W ostatnich dniach wypłynęły nagrania, na których działacze z Wałbrzycha sięgają po groźby i wulgaryzmy. Rozmowy dotyczyły Kamila Zielińskiego, który na wniosek Michała Dworczyka został jego pełnomocnikiem w regionie i miał zarządzać strukturami partii.
- Czego ty człowieku, k..., od nas oczekujesz? Prowokujesz - mówił na jednym z nagrań Janusz Czyż, ojczym Kamila Zielińskiego. Słowa kierował do Radosława Łozińskiego, po tym jak lokalny polityk sprzeciwiał się kandydaturze Zielińskiego na szefa regionu.
Wałbrzych. Ciąg dalszy afery w PiS. Polityk zapowiada pozwy sądowe
Afera z nagraniami doprowadziła do rozwiązania wałbrzyskich struktur PiS. Decyzję w tej sprawie podjął sam prezes Jarosław Kaczyński. Wszystko wskazuje na to, że kolejnym etapem będzie powołanie specjalnej komisji, która zweryfikuje kandydatów do partii z okolic Wałbrzycha.
Tymczasem do ostatnich wydarzeń odniósł się Kamil Zieliński, który początkowo w mediach nie chciał komentować nagrań. "Ciężko pogodzić się z taką ilością kłamstw, pomówień, manipulacji rzekomymi faktami, wykorzystywaniem dóbr osobistych, wizerunku i nazwisk osób postronnych, niezależnie, czy do grona osób publicznych się zaliczają, czy nie" - napisał na Facebooku były wicewojewoda dolnośląski.
Materiały ws. wałbrzyskiego PiS jako pierwsze opublikowały lokalna telewizja Dami oraz "Gazeta Wyborcza". "Takiego poziomu manipulacji, kłamstw i oszczerstw (...), dawno nie widziałem. Jakie jest drugie dno, interes publiczny? Może partykularny, prywatny? To dobre pytanie, na które jeszcze odpowiedzi nie mam i może mieć nie będę" - ocenił Zieliński.
Wywołany do tablicy działacz PiS uznał, że publikacje dotyczące jego osoby łamią rzetelność dziennikarską, obrażają ludzi i szkodzą wizerunkowi podmiotów publicznych.
"Spotkamy się rychło w sądzie, choć ta przestrzeń już nie jest taka atrakcyjna medialnie" - zapowiedział Kamil Zieliński.
W ostatnich dniach "Gazeta Wyborcza" opublikowała kolejne taśmy z udziałem Kamila Zielińskiego - na nagranych fragmentach polityk jednoosobowo decyduje o tym, kto i jakie dotacje otrzyma ze środków promocji Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.