Trwa ładowanie...
16-09-2010 05:29

Wojna na słowa na linii Paryż - Bruksela

Komisja Europejska ostro skrytykowała deportacje Romów z Francji i zapowiedziała procedurę karną przeciwko krajowi. Francja z kolei poczuła się urażona ostrą retoryką. Nie jest wykluczone, że sprawa powróci na dzisiejszym, unijnym szczycie i dojdzie do spięcia na linii francuski prezydent Nicolas Sarkozy i szef Komisji Europejskiej Jose Barroso.

Wojna na słowa na linii Paryż - BrukselaŹródło: AFP
d2nkmtj
d2nkmtj

Francja jest oburzona i mówi o bezprecedensowym ataku Brukseli. Kilka dni temu unijna komisarz odpowiedzialna za sprawiedliwość Viviane Reding wyjątkowo ostro potraktowała władze w Paryżu. Mówiła o hańbiącym postępowaniu Francji i o tym, że jej cierpliwość się kończy. Ale największe kontrowersje wywołały te oto słowa - "myślałam, że Europa nie będzie już świadkiem takich sytuacji po II wojnie światowej".

Szef Komisji Europejskiej Jose Barroso, choć zdystansował się od tego porównania, to jednak udzielił poparcia unijnej komisarz. - Prawo wspólnotowe musi być przestrzegane, niedopuszczalna jest dyskryminacja ze względu na pochodzenie etniczne. Ta czy inna deklaracja mogły wprawdzie wywołać nieporozumienie. Pani Reding nie chciała przeprowadzać żadnego porównania - mówił przewodniczący Komisji. W tym samym tonie utrzymane jest późniejsze oświadczenie samej unijnej komisarz. Ale choć emocje opadły i Pałac Elizejski przyjął te wyjaśnienia, to i tak niektórzy spodziewają się spięcia na dzisiejszym szczycie. Tym bardziej że francuski prezydent Nicolas Sarkozy oburzony krytyką zasugerował, by unijna komisarz przyjęła deportowanych Romów do swojego kraju.

d2nkmtj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2nkmtj
Więcej tematów