Wojciech Szczurek potwierdził swój start w wyborach
We wtorek Wojciech Szczurek ogłosił, że ubiega się o reelekcje, a jego komitet wyborczy przedstawił swój program. Jeżeli wygra będzie to jego piąta kadencja spędzona w ratuszu.
We wtorkowe popołudnie w gdyńskiej marinie odbyło się spotkanie Komitetu Wyborczego "Samorządność Wyborców Wojciecha Szczurka". W czasie konferencji urzędujący prezydent Gdyni oficjalnie poinformował zebranych, iż w zbliżających się wyborach samorządowych będzie ubiegać się o czwartą reelekcję.
W siedzibie fundacji Helios prezydent przedstawił swój sztab wyborczy, program na najbliższą kadencję oraz kandydatów ubiegających się o mandat radnych miejskich. Nie obyło się bez pewnych niespodzianek. Z udziału w jesiennych wyborach samorządowych zrezygnowali Ewa Łowkiel, która pełni funkcję wiceprezydent Gdyni, Beata Łęgowska - wiceprzewodnicząca rady miasta, Joanna Chacuk - przewodnicząca Komisji Kultury oraz Jerzy Miotke, który pełni obecnie funkcję wiceprezydenta miasta.
W czasie konferencji przedstawiono główne idee programu wyborczego. Głównym zadaniem na kolejną kadencję według słów kandydatów, ma być dalszy rozwój infrastruktury drogowej. Dzięki funduszom europejskim ma zostać zrealizowana budowa tzw. Nowej Węglowej. Budowa ta jest nieodzowna dla dobrego funkcjonowania nowego Śródmieścia Gdyni. Planowany jest również dalszy rozwój ścieżek rowerowych.
Ważnym punktem programu jest zwrócenie uwagi na rewitalizację dzielnic znajdujących się na obrzeżach miasta oraz ich lepsze skomunikowanie z centrum. "Samorządność Wyborców" w nadchodzących czterech latach, chce wspomóc rozwój małej i średniej przedsiębiorczości dzięki wsparciu dla Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego oraz Inkubatorów Przedsiębiorczości.
Start w wyborach na prezydenta miasta Gdyni poza Wojciechem Szczurkiem ogłosili Artur Dziambor, Andrzej Różański oraz Marcin Horała. Wojciech Szczurek urząd prezydenta Gdyni sprawuje już czwartą kadencję z rzędu. W wyborach cztery lata temu wygrał z rekordowym wynikiem 87 proc. Drugie miejsce zajął wówczas Zbigniew Byczkowski z PO, który osiągnął wynik 6,5 proc. Wydaje się, że właśnie ze względu na rozmiary porażki w 2010 roku Platforma nie chce wystawić w Gdyni swojego kandydata.