Witold Waszczykowski: będziemy robić wszystko, by nie doszło do głosowania ws. Donalda Tuska
Polski rząd jednak ma plan "B" w sprawie głosowania nad kandydaturą Donalda Tuska na szefa RE. - Nie musi dziś dojść do głosowania. Będziemy robić wszystko, by nie doszło. Poinformujemy partnerów, że szczyt jest zagrożony. Jest margines manewru - powiedział Witold Waszczykowski. Szef MSZ przyznał też, że "teoretycznie możliwe jest", że - w wypadku ponownego wyboru obecnego "prezydenta UE" - Polska nie podpisze konkluzji brukselskiego szczytu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Waszczykowski na antenie TVN24 odniósł się do doniesień wPolityce.pl, który jako pierwszy poinformował, że PiS może nie podpisać konkluzji. O sprawie pisaliśmy Donalda Tuska na szefa RE" target="_blank" >tutaj. - Będzie to oznaczało, że jest on nieważny, ponieważ musi ona zostać podpisana przez każde z państw uczestniczących w spotkaniach - powiedział portalowi jeden z informatorów.
To, że Polska chce odwołać się do zasady jednomyślności przy wyborze przewodniczącego Rady Europejskiej, potwierdził następnie w rozmowie z Polskim Radiem wiceprzewodniczący Europarlamentu Ryszard Czarnecki.
"Nie chcemy przewrotu kopernikańskiego"
Czy zatem premier Szydło będzie grała na czas? - Nie ma potrzeby wybierać w pośpiechu. Jest dwa i pół miesiąca, by dopracować procedurę i wybrać nowego szefa RE - przekonywał Waszczykowski na antenie TVN24.
Szef MSZ zdradził, że poinformował o tym szefa MSZ Niemiec. Jak zareagował? - Niemcy mówią, by nie dopuścić do publicznych awantur i zgadzam się z tym - relacjonował Waszczykowski.
- Nie chcemy, by decyzja była podejmowana dziś. Jest nowy kandydat, trzeba się nad nim zastanowić. Powinien mieć możliwość zaprezentowania się. Dajmy mu szansę - apelował szef polskiej dyplomacji. Podkreślił, że rząd podtrzymuje kandydaturę Jacka Saryusza-Wolskiego i jest on jedynym oficjalnym kandydatem na szefa RE.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Nie chcemy przewrotu kopernikańskiego. Zaproponowaliśmy niekwestionowanego profesjonalistę. Mamy prawo walczyć - zaznaczył szef MSZ. Nie zdradził jednak, czy Polska może liczyć na poparcie Grupy Wyszehradzkiej.
Uszczypliwości w stronę Tuska
Waszczykowski nie szczędził uszczypliwości obecnemu "prezydentowi UE". - Nie będzie musiał się uczyć języka... brać prywatnych lekcji... - mówił o różnicach między Tuskiem a Saryuszem-Wolskim. - Żadne państwo go (Tuska) nie zgłosiło. Na drugą kadencję też powinien być wybierany (...) - kontynuował.
- Jego zadaniem jest organizować szczyty, a nie tworzyć wartości. Nie zaistniał w trakcie Brexitu, nie zaproponował żadnych rozwiązań. Jest współodpowiedzialny, także za nieudaną kampanię ws. emigracyjnych. Nie widać żadnej inicjatywy (...) Tusk nie pracuje z własnym rządem - dodał Waszczykowski.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Przekonywał, że to nie rząd gra przeciwko Polakowi. - Proponujemy Polaka. Tusk jest złym kandydatem. Czy warto walczyć przeciwko Polakowi? Warto, by media polskie przyłączyły się do kampanii na rzecz polskiego kandydata - mówił Waszczykowski.
Waszczykowski: ta telewizja wydziwia!
W pewnym momencie pod ostrzałem znalazła się też stacja TVN24, ale nie tylko. - Ta telewizja walczy, szydzi, wydziwia, mnoży wątpliwości, stawia się po stronie wrogów. W polskich mediach powinniśmy się skupić na polskim kandydacie - stwierdził szef MSZ.
Ocenił, że stanowisko szefa RE jest zbędne i UE powinna wrócić do rotacyjności prezydencji.
"Niezręczne sformułowanie" Merkel
Waszczykowski kontynuował następnie wątek w rozmowie z wPolityce.pl, gdzie odniósł się do słów Angeli Merkel, która rano stwierdziła jednoznacznie: "Dzisiaj będziemy decydować o ponownym wyborze Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej na kolejne 2,5 roku".
- To bardzo niezręczne sformułowanie (...) Pani kanclerz doskonale zdaje sobie sprawę, że mamy innego kandydata, którego Polska zaproponowała oficjalnie wiele dni temu. To oznacza, że nasz ważny partner w Europie nie ma zamiaru wziąć pod uwagę naszego stanowiska. To jest sytuacja niepokojąca, bo to jest oznaka iż interesy poszczególnych państw w Unii Europejskiej nie są brane pod uwagę - stwierdził szef MSZ.
- Mam nadzieję, że sprawa nie jest przesądzona, i mamy szansę ją odłożyć (...) Takie kategoryczne zdania przesądzające sprawę, płynące z ust pani Merkel, zadziwiają. Nie są potrzebne - dodał Waszczykowski.
Głosowanie w sprawie wyboru przewodniczącego Rady Europejskiej planowane jest podczas czwartkowo-piątkowego szczytu unijnego w Brukseli.