Warszawa. Niefortunny koniec pewnej znajomości z Bielan
Nawet 10 lat więzienia grozi pewnej 33-latce z Warszawy, która włamała się do mieszkania i okradła je. Lokum należało do mężczyzny, którego kobieta poznała kilka godzin wcześniej.
Początek tej historii nie zapowiadał takiego końca. A nie happy endu próżno tu szukać, skoro o całej sprawie informuje Komenda Stołeczna Policji w Warszawie.
Funkcjonariusze z komendy na Bielanach dostali zawiadomienie o kradzieży. Pokrzywdzony mężczyzna stawił się na wezwanie i wyjaśnił, że zanim odkrył włamanie i brak swoich rzeczy w mieszkaniu, przez kilka godzin pił alkohol z poznaną chwilę wcześniej kobietą.
Dzień po tym spotkaniu dokonał pewnego odkrycia. Zorientował się, że z kieszeni zginęły mu klucze do mieszkania. Z mieszkania skradziono jego laptop, telefon komórkowy oraz zapasowe kluczyki do samochodu.
Na pytania o nowo poznaną koleżankę, mężczyzna nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Udało mi się zapamiętać jedynie jej imię.
Sprawą zajęli się policjanci z wydziału kryminalnego z Warszawy. Zweryfikowali zeznania pokrzywdzonego i udało im się ustalić prawdopodobne miejsce pobytu kobiety podejrzewanej o włamanie i kradzież.
33-latka została zatrzymana w czwartek, na przystanku autobusowym w miejscowości pod Warszawą. Policja nie chce zdradzać więcej szczegółów na temat tych działań.
W komunikacie czytamy, że kobieta usłyszała zarzuty kradzieży z włamaniem do mieszkania oraz samochodu. Zatrzymanej grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło: policja.gov.pl
Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: "Przepłakałam cały dzień". Magdalena Adamowicz o pierwszych świętach bez męża