W życie wchodzi ustawa o CBA
Weszła w życie ustawa o
Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, a tym samym rozpoczęło się
organizowanie Biura. CBA zacznie działać jednak
najprawdopodobniej za kilka miesięcy - w tym czasie zostaną m.in.
przyjęci i przeszkoleni pracownicy biura.
24.07.2006 | aktual.: 24.07.2006 21:24
Będziemy starać się, by nastąpiło to jak najszybciej. Nie możemy jednak pozwolić sobie na efekciarstwo i wysyłać do zadań ludzi jeszcze nieprzygotowanych, niezgranych lub niewyposażonych. Pierwsze miesiące poświęcimy na szkolenia i zespajanie zespołu - podkreślił w rozmowie p.o. dyrektora biura pełnomocnika rządu ds. organizacji CBA Tomasz Frątczak. Zdajemy sobie sprawę z tego, że ciąży na nas duża presja, nie możemy się jej jednak poddać - dodał.
CBA to nowa służba specjalna, mająca ścigać przestępczość korupcyjną oraz sprawdzać oświadczenia majątkowe i przestrzeganie zakazu łączenia funkcji publicznych z działalnością gospodarczą.
Jej szefem ma zostać Mariusz Kamiński - obecnie pełnomocnik ds. organizacji CBA. Jego mianowanie nastąpi prawdopodobnie na przełomie lipca i sierpnia. Po wejściu w życie ustawy o CBA, kancelaria premiera może się już zwrócić o zaopiniowanie kandydatury Kamińskiego przez prezydenta i sejmową Komisję ds. Służb Specjalnych.
CBA przejęło budynek po Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. Z rezerwy budżetowej uruchomiono również 60 mln zł, które mają zapewnić funkcjonowanie biura do końca roku budżetowego.
Jak powiedział Frątczak, do tej pory ok. 4 tys. osób złożyło aplikacje do CBA. Robią bardzo dobre wrażenie. Ok. 30% z nich składają absolwenci studiów prawniczych z aplikacjami prokuratorskimi i sędziowskimi - podkreślił. Dodał że ok. 200, 300 kandydatów przeszło już pierwsze etapy kwalifikacyjne - testy z wiedzy ogólnej, testy psychologiczne, rozmowę kwalifikacyjną. Czekają ich jeszcze m.in. badania lekarskie i procedury związane z uzyskaniem dostępu do informacji niejawnych.
Dodatkowo przyszli pracownicy CBA będą musieli wykonać badania lekarskie i test na wykrywaczu kłamstw. Ten ostatni jest teoretycznie dobrowolny, lecz odmowa jego wykonania skutkuje odrzuceniem aplikacji. Także już zatrudnione w CBA osoby szef tej służby może w każdej chwili, bez podania przyczyny, poprosić o poddanie się testowi na wariografie. Ci, którzy do niego nie przystąpią będą musieli odejść z pracy.
W załączniku do rozporządzeniu prezesa Rady Ministrów ws. szczegółowego trybu przeprowadzania postępowania kwalifikacyjnego dla kandydatów do służby w CBA znalazł się wzór kwestionariusza osobowego dla kandydatów.
Zainteresowani pracą w CBA będą musieli odpowiedzieć na szereg pytań, m.in. o przynależność do partii politycznych, organizacji społecznych i związkowych, korporacji zawodowych i stowarzyszeń oraz udzielić informacji o wykształceniu, znajomości języków obcych, dodatkowych uprawnieniach i licencjach, zainteresowaniach i przebiegu pracy zawodowej. W kwestionariuszu padają także pytania o motywy ubiegania się o pracę w CBA oraz o wskazanie "osób cieszących się zaufaniem publicznym lub autorytetem", które mogą rekomendować kandydata oraz zapytania o to, jak wyobraża on sobie służbę w CBA i skąd czerpie informacje o tej instytucji.
W poniedziałek weszło w życie także zarządzenie prezesa Rady Ministrów ws. nadania statutu CBA. Zgodnie z nim, w skład Biura wchodzą następujące jednostki organizacyjne: Zarząd Operacyjno- Śledczy, Zarząd Postępowań Kontrolnych, Zarząd Analiz i Ewidencji, Zarząd Techniki Operacyjnej, Gabinet Szefa, Departament Ochrony, Departament Kadr i Szkolenia, Departament Finansów, Departament Logistyki, Samodzielny Wydział Prawny, Samodzielny Wydział Inspekcji i Zespół Audytu Wewnętrznego.
W CBA w sumie ma pracować ok. 500 osób, z czego większość będą stanowili funkcjonariusze, a kilka do kilkunastu procent - personel cywilny. Jest to pierwsza służba specjalna, która ma ustawowy zakaz zatrudniania osób, które w przeszłości pracowały w służbach PRL. Pracownicy biura mają średnio zarabiać ok. 5 tys. zł brutto.
Jeden z pierwszych wniosków złożonych do CBA to wniosek Platformy Obywatelskiej, która zarzuciła posłom Prawa i Sprawiedliwości lobbowanie w Sejmie na rzecz Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo- Kredytowych, tzw. SKOK-ów. Według posła PO Sławomira Nitrasa, w parlamencie działa druga grupa trzymająca władzę.
Jak powiedział Frątczak, do CBA wpłynęło także szereg innych informacji, ponieważ jednak ustawa o biurze weszła w życie w poniedziałek, zostały one przekazane innym organom ścigania. W przypadku sprawy dotyczącej tzw. SKOK-ów CBA zwróciło się do prokuratury o opinię prawną.
Ustawę o CBA zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego Sojusz Lewicy Demokratycznej. Według SLD, kilka przepisów - dotyczących m.in. zbierania danych wrażliwych i zasad zarządzania przez szefa CBA kontroli - jest niezgodnych z konstytucją.
Jak wyjaśnił sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski, największe zastrzeżenia Sojuszu budzi m.in. brak, jego zdaniem, w ustawie jasnej definicji czym jest korupcja, a także przepisy zakładające możliwość wejścia funkcjonariuszy CBA bez nakazu sądowego na posesję osób podejrzanych o korupcję.
SLD ma także zastrzeżenia odnośnie uprawnień do prowadzenia wielomiesięcznej kontroli CBA w przedsiębiorstwach, co zdaniem Napieralskiego może doprowadzić do bankructwa firmy. Sojusz jest także przeciwko możliwości zbierania tzw. danych wrażliwych, czyli m.in. informacji o orientacji seksualnej i wyznaniu podejrzanych.
Sekretarz generalny SLD podkreślił, że
, ale, jak dodał, po pierwsze, nie warto tworzyć dziś kolejnej, już chyba 12 służby specjalnej w naszym kraju. Po drugie, taki system i takie uprawnienia doprowadzą do tego, że CBA stanie się istną policją polityczną na usługach jednej partii - Prawa i Sprawiedliwości. To nie będzie wykorzystywane do walki z korupcją, tylko do walki politycznej z wrogami, bądź do ochrony własnych interesów - powiedział Napieralski.
Sojusz ma także zastrzeżenia wobec osoby Mariusza Kamińskiego, obecnego pełnomocnika ds. organizacji tej służby, który na przełomie lipca i sierpnia prawdopodobnie odbierze z rąk premiera Jarosława Kaczyńskiego nominację na stanowisko szefa służby: Jest to typowy aparatczyk partyjny, który będzie na usługach premiera, dzisiaj jeszcze swojego kolegi partyjnego, wodza partyjnego - argumentował sekretarz generalny SLD.
Dodał, że jego zdaniem, CBA dzięki Kamińskiemu będzie broniła interesów PiS-u. Wszystkie korupcje, które mogłyby się pojawić w PiS-ie, będą tuszowane. Będzie za to walka polityczna, prowokacja i niszczenie przeciwnika w sposób, jaki miał miejsce na początku lat 50-tych - podkreślił Napieralski.