W Hiroszimie uczczono pamięć ofiar bomby atomowej
W Hiroszimie około 50 tysięcy ludzi uczciło pamięć tysięcy ofiar amerykańskiej bomby atomowej, zrzuconej na to japońskie miasto 68 lat temu.
06.08.2013 | aktual.: 06.08.2013 05:51
Pamięć ofiar uczczono m.in. minutą ciszy. Wśród uczestników ceremonii byli przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego ONZ Vuk Jeremić i amerykański reżyser Oliver Stone, twórca serialu dokumentalnego o atakach jądrowych na Hiroszimę i Nagasaki.
Szef japońskiego rządu Shinzo Abe powiedział, że Japonia, która jako jedyny kraj na świecie stał się ofiarą broni atomowej, ma obowiązek dążyć do jej likwidacji.
Tegoroczne uroczystości zbiegły się z zapowiedziami rządu w Tokio, który chce ponownego uruchomienia siłowni jądrowych, zamkniętych ponad dwa lata temu po katastrofie w elektrowni atomowej Fukushima.
W swym wystąpieniu burmistrz Hiroszimy Kazumi Matsui ostro skrytykował plany rządu. - Apelujemy do władz w Tokio, by jak najszybciej opracowały i wdrożyły odpowiedzialną politykę energetyczną, której priorytetem będzie bezpieczeństwo ludzi - powiedział Matsui. Tak jak premier Abe apelował o całkowite rozbrojenie jądrowe na świecie.
6 sierpnia 1945 roku USA zrzuciły na Hiroszimę bombę atomową, po raz pierwszy używając broni jądrowej. Zrzucona przez amerykańską superfortecę B-29 bomba eksplodowała na wysokości około 600 metrów. Wybuch był równoważny z detonacją 20 tysięcy ton trotylu, ale - w przeciwieństwie do eksplozji chemicznej - towarzyszyło mu dodatkowo zabójcze promieniowanie jonizujące.
Trzy dni po ataku na Hiroszimę Amerykanie zrzucili drugą bombę atomową na Nagasaki. Większość zabudowy obu miast legła w gruzach.
Trudno dokładnie ustalić, ile ofiar śmiertelnych pociągnęły za sobą te ataki. W Hiroszimie zginęło bezpośrednio po zrzuceniu bomby ponad 70 tysięcy ludzi, ale do końca 1945 roku liczba ofiar śmiertelnych w tym mieście wzrosła do 140 tysięcy. Bomba zrzucona na Nagasaki spowodowała bezpośrednio śmierć 70-80 tysięcy ludzi. Tragiczne żniwo tych wydarzeń powiększa się z roku na rok na skutek choroby popromiennej.