Taśmy nie zawierają zapisu rozmów załogi Airbusa 300, który spadł kilka minut po starcie z lotniska Kennedy'ego. Zawierają relacje pilotów innych maszyn.
Jeden z nich połączył się z wieżą mówiąc, że widzi katastrofę. Później pojawiły się kolejne meldunki. Jeden z pilotów donosił, że właśnie rozbił się samolot. Inny opisywał słup ognia i dymu nad miejscem katastrofy.
Ujawnione przez Federalną Administrację Lotniczą taśmy, poza opisem samej katastrofy dowodzą, ze piloci byli ostrzegani przed turbulencjami, które mogą napotkać w czasie lotu. Nie przynoszą natomiast wyjaśnienia przyczyn katastrofy.
Na razie nie ma dowodów, ze katastrofa była wynikiem sabotażu. (mag)