"Mamy nadzieję na praktyczne rezultaty. Pozycja Ukrainy w tych rozmowach będzie w pełni konstruktywna" - zapewnił we wpisie na platformie X. Zełenski.
Ukraińska delegacja, która przybyła do Arabii Saudyjskiej, składa się z kluczowych przedstawicieli, w tym szefa gabinetu prezydenta Andrija Jermaka, ministra spraw zagranicznych Andrija Sybihy oraz ministra obrony Rustema Umierowa.
Prezydent Zełenski, choć jest obecny w Arabii Saudyjskiej, nie weźmie udziału w samych negocjacjach.
Na czele amerykańskiej delegacji stoi sekretarz stanu Marco Rubio. - Gdybym nie był optymistą, to bym tu nie przyjechał - zaznaczył, wyrażając nadzieję na pozytywne wyniki rozmów. Choć nie planuje się oficjalnego spotkania z Zełenskim, Rubio nie wyklucza możliwości nieformalnego spotkania.
W rozmowach nie przewidziano udziału Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Trump liczy na przełom w Rijadzie. "Dokonamy dużego postępu"
Kłótnia w Białym Domu. Zełenski wyproszony
Pod koniec lutego w Białym Domu doszło do spotkania prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem oraz wiceprezydentem USA Donaldem Trumpem i J.D. Vancem. Przywódcy mieli podpisać umowę ws. ukraińskich minerałów.
W trakcie rozmów doszło jednak do awantury. Trump oraz wiceprezydent J.D. Vance w kółko domagali się, żeby Zełenski podziękował im za pomoc. Krytykowali też jego sposób negocjacji, zarzucając mu, że "nie ma kart". Prezydent Ukrainy zarzucał im z kolei, że nie rozumieją pozycji jego kraju. Ostatecznie umowy nie podpisano, a Zełenski wraz z ukraińską delegacją zostali wyproszeni z Białego Domu.
Po wszystkim Trump opublikował oświadczenie, w którym skrytykował postawę ukraińskiego prezydenta.
"Zorientowałem się, że Zełenski nie jest gotowy na pokój, jeśli Ameryka się zaangażuje, ponieważ uważa, że nasze wsparcie daje mu dużą przewagę w negocjacjach. Nie chcę przewagi, chcę pokoju" - napisał amerykański prezydent na platformie Truth Social.
Źródło: x.com/WP Wiadomości