Tusk na wiecu wezwie do pokonania PiS. W PO obawy o frekwencję

Władze PO przyznają nieoficjalnie, że około 30 tys. osób na wtorkowym wiecu Donalda Tuska będzie frekwencyjnym sukcesem. - Nikt nie ma złudzeń, że uda się zbliżyć do tłumu z marszów przed wyborami parlamentarnymi - przyznaje ważny polityk KO. Celem premiera jest maksymalna mobilizacja wyborców.

Donald Tusk podczas otwartego spotkania z mieszkańcami Białegostoku
Donald Tusk podczas otwartego spotkania z mieszkańcami Białegostoku
Źródło zdjęć: © PAP | Artur Reszko
Patryk Michalski

Koalicja Obywatelska na ostatniej prostej kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego liczy, że uda jej się zdobyć więcej mandatów niż Prawu i Sprawiedliwości. Władze partii chcą, by nie tylko kandydaci, ale również wszyscy posłowie i senatorowie -aż do ciszy wyborczej - maksymalnie skupili się na mobilizowaniu wyborców. Parlamentarzyści KO niemal codziennie słyszą, że celem jest pokonanie PiS.

Według przewidywań polityków PO zagrożeniem może być brak mobilizacji, dlatego zaplanowane na wtorek wystąpienie Donalda Tuska podczas wiecu na placu Zamkowym ma być wezwaniem do ostrej walki o każdy głos. - Premier wezwie do pokonania PiS - mówi ważny polityk PO.

W Koalicji Obywatelskiej nikt nie ma jednak złudzeń, że zbliżenie się do frekwencji z marszów przed wyborami parlamentarnymi nie jest możliwe.

- Frekwencja na poziomie 20 tys. A 30 tys. osób to będzie sukces - mówi nieoficjalnie ważny polityk PO.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- To oczywiste, że nie będzie gigantycznej frekwencji, bo spotykamy się na początku tygodnia po południu. I jesteśmy już u władzy, więc zdecydowanie trudniej mobilizować ludzi, żeby wyszli manifestować. Uważam, że 30 tys. to będzie sukces - dodaje drugi rozmówca z KO, podkreślając, że nie będzie to wydarzenie na miarę tzw. marszu miliona serc.

Długa lista chętnych do przemówień

Podczas wiecu w rocznicę częściowo wolnych wyborów z 4 czerwca 1989 roku na placu Zamkowym planowane są przemówienia części kandydatów KO do Parlamentu Europejskiego.

- Nazwiska nie są jeszcze pewne i mogą się zmienić - mówi nam nieoficjalnie osoba z otoczenia premiera. - Lista kandydatów, którzy chcą przemówić, jest bardzo długa, na pewno nie wszyscy będą mieli taką możliwość. Spodziewam się, że akcentowana będzie obecność liderów list - dodaje ważny polityk PO.

"4 czerwca na Placu Zamkowym w Warszawie i 9 czerwca przy urnach w całej Polsce pokażmy, że nam wciąż bardzo zależy. Na Polsce, na Europie, na uczciwej demokracji i rozliczeniu zła. Mi zależy, bardziej nie może. Przyjdźcie i przekonajcie wątpiących, słabnących i kombinujących" - napisał w niedzielę Tusk.

Według najnowszego sondażu IBRiS dla "Wydarzeń" Polsatu Prawo i Sprawiedliwość idzie łeb w łeb z Koalicją Obywatelską. Z badań wynika, że co dziesiąty Polak nie wie jeszcze, na kogo zagłosuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego, ale to PiS wygrałoby nieznacznie z poparciem na poziomie 30,1 proc. badanych. Z kolei na Koalicję Obywatelską zagłosowałoby 29,5 proc. Podium zamyka Trzecia Droga z wynikiem 10,7 proc. Na czwartym miejscu jest Konfederacja, którą wskazało 9,5 proc. badanych. Kolejna znalazła Lewica z poparciem na poziomie 8 proc.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (669)