Turyści spadli ze skarpy w Bieszczadach. 25-latek ranny
Kobieta nie mogła ani zejść do partnera, który nieprzytomny zatrzymał się tuż nad wodą, ani wejść na górę po pomoc. Na szczęście dla turystów, ktoś zadzwonił po policję.
Do 25-latka trzeba było dostać się łodzią, w czym pomogli strażacy. Mężczyzna miał liczne obrażenia głowy, barku, rąk i nóg, kontakt z nim był utrudniony. Do szpitala w Lesku zabrała go karetka pogotowia.
Biwak nad przepaścią. Turyści z Poznania mieli szczęście w nieszczęściu
Mundurowi wciągnęli też na górę turystkę, która utknęła w połowie stromego urwiska. Kobieta nie odniosła żadnych obrażeń. Przez godzinę tkwiła w jednej pozycji i trzymała się drzewa, wzywając pomocy.
Zobacz też: Niecodzienne spotkanie w Bieszczadach
Jak wyjaśniła policjantom, rzuciła się na pomoc koledze, który stracił równowagę i spadł ze skarpy. Mężczyzna próbował złapać śpiwór, który zsuwał się w dół.
Czytaj też: Atak niedźwiedzia w Bieszczadach. Pan Stanisław: ugryzł mnie w ramię
Jezioro Solińskie. Co warto wiedzieć?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl