PolskaTrwa sejmowa debata nad wnioskiem PiS o odwołanie Krystyny Szumilas

Trwa sejmowa debata nad wnioskiem PiS o odwołanie Krystyny Szumilas

Trwa sejmowa debata nad wnioskiem PiS o odwołanie Krystyny Szumilas
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Polak

24.05.2012 13:25, aktual.: 24.05.2012 16:24

Premier Donald Tusk podczas debaty nad wnioskiem PiS o odwołanie minister
edukacji narodowej Krystyny Szumilas zarzucił posłom PiS, że kłamią w sprawie rzekomego wycofania lekcji religii ze szkół lub wprowadzenia za nich odpłatności. W sejmie trwa debata nad wnioskiem o wotum nieufności wobec minister edukacji Krystyny Szumilas. Według PiS jest ona najgorszym ministrem edukacji oraz bezrefleksyjną kontynuatorką polityki swojej poprzedniczki Katarzyny Hall.

- Włożyliście państwo wyjątkowo dużo energii, żeby wmówić ludziom, że wskutek działań pani minister religia zniknie ze szkół albo będzie płatna - mówił Tusk. Podkreślił, że teza PiS o wycofaniu lekcji religii ze szkół opłaca się posłom tej partii z przyczyn politycznych.

- Wy wiecie, że to nieprawda, że nie ma to absolutnie nic wspólnego z faktami, i wiecie, że wam się to opłaca wmawiać ludziom, że pani minister Szumilas chce wprowadzić odpłatność za lekcje religii - dodał premier.

- Bo rzeczywiście jak się kłamie, kłamie, kłamie, no to na końcu powstaje wrażenie, że coś w tym może być - podkreślił Tusk.

Premier zapewnił, że nie jest intencją rządu i minister edukacji, aby dokonywać zmian, jeśli chodzi o religię w szkołach. - Lewicy to nie będzie się podobało, ale od PiS-u oczekuję tutaj przynajmniej elementarnej rzetelności i niestraszenia ludzi - oświadczył szef rządu.

"Szumilas udaje, że nic się nie stało"

Klub PiS jest za natychmiastowym odwołaniem minister edukacji narodowej Krystyny Szumilas - oświadczył szef klubu tej partii Mariusz Błaszczak podczas debaty nad wnioskiem PiS o wotum nieufności dla szefowej MEN.

- Opowiadamy się za natychmiastowym odwołaniem pani minister, a w dalszej kolejności domagamy się gruntownych zmian w działaniu resortu, który jest odpowiedzialny za niespotykany chaos w edukacji i obniżeniu poziomu zaufania polskich obywateli do polskiej szkoły - powiedział Błaszczak. Podkreślił, że polska szkoła "w wyniku kumulacji błędów obecnej minister" stanęła przed perspektywą likwidacji.

- Dość tej lekkomyślnej, krótkowzrocznej i nieodpowiedzialnej polityki, która niszczy polską szkołę, szkodzi polskim nauczycielom i uczniom, szkodzi przyszłości Polski, degraduje pozycję naszego kraju i w dobie globalnej konkurencji podcina skrzydła polskiej młodzieży - podkreślił Błaszczak.

Przytoczył także słowa Alberta Einsteina, który - jak cytował poseł PiS - powiedział, że młody człowiek opuszczać szkołę jako "harmonijna osobowość, a nie jako specjalista". Jego zdaniem, działania MEN są sprzeczne z maksymą genialnego fizyka.

Wśród największych błędów resortu edukacji szef klubu PiS wymienił kontynuację wprowadzenia obowiązku szkolnego dla sześciolatków, pomimo tego, że polskie szkoły nie są przygotowane na przyjęcie małych dzieci. - Pani minister z uporem godnym lepszej sprawy udaje, że nic się nie stało - podkreślił Błaszczak.

Ponadto szef klubu PiS zarzucił MEN, że ogranicza naukę lekcji historii w szkołach i przypomniał o społecznych protestach w tej sprawie m.in. oświatowej "Solidarności", a także dawnych działaczy opozycji w PRL, którzy w Krakowie przy pomocy naukowców z Instytutu Historii UJ powołali Obywatelską Komisję Edukacji Narodowej. Według Błaszczaka, brak reakcji MEN w tej sprawie spowoduje, że nauka historii będzie wykładana na "tajnych kompletach jak za czasów okupacji".

"Świadectwo z czarnym paskiem za zniszczenie polskiej edukacji"

"Świadectwo z czarnym paskiem za zniszczenie polskiej edukacji" dostała w sejmie minister edukacji Krystyna Szumilas podczas debaty nad wnioskiem PiS o odwołanie jej ze stanowiska szefowej resortu. Wręczył je w imieniu wnioskodawców poseł Sławomir Kłosowski.

- Z punktu widzenia formalnego to wniosek PiS, ale podobną opinię wyraża wiele osób - zaznaczył Kłosowski. Według niego, w tej grupie są m.in. nauczyciele, którzy mogą stracić pracę w wyniku wprowadzania nowych ramowych planów nauczania, Obywatelska Komisja Edukacji Narodowej, osoby prowadzące protesty głodowe w związku ze zmianami w nauczaniu historii w szkołach ponadgimnazjalnych i rodzice zaniepokojeni zamieszaniem wokół nauczania religii w szkołach.

Kłosowski ocenił także, że Szumilas nie ma predyspozycji, aby być ministrem edukacji, nie ma też umiejętności, wiedzy merytorycznej i pomysłu na edukację. Jego zdaniem straciła też w ostatnim czasie resztki autorytetu w środowisku. Przypomniał fragment wypowiedzi Szumilas na temat kierunków planowanych działań w zakresie oświaty i wychowania - ze stycznia tego roku - o tym, jak ważny jest dialog ze środowiskiem nauczycieli i wsłuchanie się w głos rodziców. Tymczasem, zdaniem posła PiS, takiego dialogu nie ma, nie jest też brane pod uwagę zdanie rodziców.

Uzasadniając konieczność odwołania Szumilas z funkcji ministra edukacji Kłosowski powtórzył zawarte we wniosku o wyrażenie wotum nieufności 23 argumenty, wśród nich m.in. wzrost przestępczości szkolnej. Przedstawił wykres - sporządzony na podstawie statystyk Komendy Głównej Policji - z którego wynika, że od 2007 r., gdy władzę sprawował rząd Jarosława Kaczyńskiego, liczba przestępstw szkolnych wzrosła z ponad 17 tys. do 28 tys. przypadków rocznie. Odczytał też list Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" do premiera Donalda Tuska, popierający wniosek PiS o wotum nieufności do Szumilas. W liście zaznaczono, że obraz polskiej edukacji wyłaniający się z wniosku PiS "jest zgodny z rzeczywistym stanem oświaty".

Kłosowski zwrócił się do premiera Donalda Tuska, by pozwolił posłom PO głosować nie zgodnie z dyscypliną klubową, lecz z "dyscypliną myślenia".

Tusk: uczniowie wiedzą, co należy zgłaszać

Obecnie mamy do czynienia ze wzrostem zgłaszanych przez uczniów, nauczycieli, rodziców przestępstw i wykroczeń, jednocześnie liczba najbardziej uciążliwych zdarzeń w szkole maleje - powiedział premier Donald Tusk.

Tusk, który zabrał głos w debacie nad wnioskiem PiS o wotum nieufności wobec minister edukacji Krystyny Szumilas, zwracając się do posłów Prawa i Sprawiedliwości, powiedział, że także dzięki ich działaniom zmieniła się radykalnie kultura prawna i pewien obyczaj prawny w polskich szkołach. - Rzeczywiście przed rokiem 2005, przed 2006 praktycznie nie zgłaszano zdarzeń w szkole, które dzisiaj są traktowane jako przestępstwa - zaznaczył Tusk.

Premier podkreślił, że obecnie mamy do czynienia z wyraźnym wzrostem statystyk, co potwierdza policja, a istotna część tych statystyk mówi o tym, że nauczyciele, rodzice i uczniowie nauczyli się tego, co jest przestępstwem, wykroczeniem, i co należy zgłaszać. Nabrali odwagi i pewnego zwyczaju - dodał szef rządu.

- Tzn. dzisiaj przeciętny nauczyciel, rodzic i uczeń doprowadzają do zgłoszenia wykroczenia lub przestępstwa, które dzieje się w szkole. Natomiast gdy badamy ilość zdarzeń - to tendencja, z różnymi wahnięciami, ale liczona od końca lat 90., do 2010 roku włącznie, w roku 2011 mamy wstępne potwierdzenie tej tendencji, że ilość zdarzeń, które oceniamy jako przestępstwa w szkole maleje - powiedział premier.

Jak zaznaczył, statystyki pokazują, że jeśli chodzi o najbardziej uciążliwe zdarzenia, takie jak np. kradzieże, to spadła ona między końcem lat 90., a rokiem 2010 o 28%, fizyczne znęcanie się starszych uczniów nad młodszymi o 20%, a wymuszenia pieniędzy o ponad 20%.

- Warto zrobić wszystko i pani minister jest tutaj zdeterminowana, by ta tendencja się utrzymywała - powiedział Tusk.

Premier nawiązał także do podwyżek dla nauczycieli i przyznał, że nauczyciele ciężko pracujący zasługują na wyższe wynagrodzenie. - Ale jesteśmy jedynym krajem w Europie, który w tych czterech latach, kiedy inni obcinali, albo zamrażali, my podwyższaliśmy płacę nauczycielom - podkreślił Tusk.

23 przyczyny złożenia wniosku

Jak napisali posłowie PiS w uzasadnieniu do wniosku, "półroczne urzędowanie pani minister to festiwal chaosu, niekompetencji, zaniechań, opóźnień i żenującej beztroski".

We wniosku wymienili 23 przyczyny złożenia go. Wśród nich były m.in. brak refleksji minister Szumilas nad masowym likwidowaniem szkół, zła i spóźniona decyzja o przesunięciu do 2014 r. obowiązku szkolnego dla sześciolatków, brak wsparcia samorządów w dostosowaniu szkół do potrzeb młodszych uczniów, brak planu działań w związku ze zbyt małą liczbą miejsc w przedszkolach, brak podstawy programowej nauczania dla dzieci 6-letnich, które uczą się w przedszkolach.

Wśród przyczyn wymieniono także sprowokowanie konfliktu w sprawie nauczania religii w szkołach poprzez zmianę rozporządzenia dotyczącego ramowych planów nauczania oraz brak reakcji na krytykę nowej podstawy programowej nauczania - która zdaniem PiS - zmniejszy w liceum ogólnokształcącym liczbę godzin nauczania wszystkich przedmiotów, w tym historii.

Sejmowa komisja edukacji negatywnie zaopiniowała wniosek PiS o odwołanie szefowej resortu edukacji.

PO: wniosek jest bezzasadny

Wniosek PiS o odwołanie minister edukacji Krystyny Szumilas jest bezzasadny - powiedział szef klubu PO Rafał Grupiński. Zdaniem polityków PO jeśli chodzi o sprawy polskiej edukacji, to skrót PiS można rozszyfrować tylko jako "pesymizm i stagnacja".

Według Grupińskiego wniosek PiS "jest bezzasadny, jest wnioskiem czysto politycznym, niemerytorycznym, mnoży zarzuty, z których każdy jest właściwie efektem własnych poglądów autorów wniosku, a nie konkretnych błędów czy zaniechań ze strony MEN".

Jak mówił Grupiński, jedną z przyczyn wniosku PiS są zmiany w podstawie nauczania historii. Jego zdaniem PiS pokazał jednak swoim wnioskiem, że nie rozumie, co się dzieje w polskich szkołach.

- PiS chciałby zachować wszystko tak, jak było kiedyś, tak jak uczono historii w czasach PRL, a na to naszej zgody nigdy nie będzie - podkreślił.

Urszula Augustyn (PO) podkreśliła natomiast, że z wniosku PiS wieje pesymizmem. Jak mówiła, PiS jednocześnie narzeka, że z nauczaniem historii w polskich szkołach jest źle, ale neguje wszystkie zmiany, które mogłyby tę sytuację zmienić.

- Jak próbowaliśmy rozwiązać nazwę "PiS" w odniesieniu do tego, co dzieje się we wniosku PiS, to oprócz pesymizmu widzimy stagnację. Jest źle, ale nie próbujmy nic zmieniać - dodała Augustyn.

RP: wotum nieufności nie tylko dla Szumilas

Ruch Palikota chce wotum nieufności nie tylko dla minister edukacji Krystyny Szumilas, ale "dla całej klasy politycznej, która doprowadziła do edukacyjno-ideowej zapaści Polski" - oświadczył poseł RP Piotr Bauć podczas debaty nad wnioskiem o odwołanie szefowej MEN.

- Chciałem zająć się dziś wnioskiem o wotum nieufności wobec pani minister edukacji Krystyny Szumilas, ale uważam, że tu, w tej sali, szczególnie w kontekście, jaki zawsze debata o edukacji niesie z sobą, chyba należałoby postawić wniosek o wotum nieufności dla całej klasy politycznej, która doprowadziła do edukacyjno-ideowej zapaści Polski - powiedział poseł Ruchu Piotr Bauć.

Jak mówił, politycy "w którymś momencie podpisali pakt z diabłem, z neoliberalnym programem edukacyjnym i konsekwentnie ten program jest wprowadzany". Zdaniem Baucia, MEN podobnie jak inne ministerstwa obecnego rządu "bez mrugnięcia okiem wpisało się w ten neoliberalny program".

Jak powiedział, Ruch Palikota ocenia krytycznie nie tylko działania obecnego rządu w kwestii edukacji, ale też rządów poprzednich.

Według posła RP, zmiany w systemie edukacji proponowane i przeprowadzane przez Szumilas - podobnie jak wszystkie poprzednie reformy edukacji - to jedynie buchalteria skupiona na tym liczeniu "dzieci, pieniędzy, klas, sal, nauczycieli, szkół". - Pozycje w tabelach, jak magiczne przedmioty przyciągają wzrok decydentów. Liczą się godziny, pieniądze. Czysty instrumentalizm - dodał.

- Aktualna reforma nie wybiegła z utartych torów, co gorsze łyknęła - jak niemowlę mleko matczyne - neoliberalny program edukacji, w którym jak najmniej państwa a jak najwięcej zysków wydartych temu państwu jest tezą do zapamiętania i stosowania - powiedział Bauć.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (316)
Zobacz także