Stan nadzwyczajny w całej Rosji. "Strata 20 mln ton"
Rosyjskie Ministerstwo Rolnictwa planuje wprowadzenie federalnej sytuacji nadzwyczajnej w związku z majowymi przymrozkami, które doprowadziły do ogromnych strat w plonach w kluczowych czarnoglebowych regionach kraju - donosi The Moscow Times.
29.05.2024 | aktual.: 29.05.2024 08:48
Szefowa wydziału Oksana Lut stwierdziła, że czas trwania stanu nadzwyczajnego, który umożliwi przedsiębiorstwom rolnym otrzymanie rekompensaty ubezpieczeniowej, "nie został jeszcze ustalony".
Według Rosyjskiego Związku Zbożowego wiosenne przymrozki, które dotknęły uprawy w 23 podmiotach Federacji Rosyjskiej, pozbawią rosyjskich rolników 18 mln ton zbiorów zbóż: do końca roku zbiory mogą wynieść 129 mln ton, choć wstępna prognoza sięgała 142–147 mln ton.
Największe przymrozki od 100 lat
- W sumie dotknięto 1,5 miliona hektarów gruntów uprawnych – powiedział na konferencji prasowej szef związku Arkady Złoczewski. - Takich przymrozków późnopowrotnych nie mieliśmy od ponad 100 lat. Straty są już dość znaczne - narzekał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Przymrozki nastąpiły późno i praktycznie nie było już czasu na dosiew. Jeśli dojdzie do ponownego siewu, oznacza to późne zbiory i w zależności od warunków żniw, możemy stracić więcej, część zbiorów stracimy pod śniegiem - wymienił Złoczewski.
W ośmiu regionach Rosji wprowadzono już regionalny stan wyjątkowy z powodu mrozów. Należą do nich obwody: lipiecki, woroneski, tambowski, wołgogradzki i orłowski. Mrozy dotknęły także inne duże regiony rolnicze - od Kurska i Rostowa po obwody saratowski i penzeński.
Zapowiadają serię bankructw
- Problemem są nie tylko przymrozki, ale także fakt, że rolnicy starali się oszczędzać na środkach ochrony roślin, co doprowadziło do krytycznego wpływu złej pogody na uprawy - zauważa dyrektor generalny Sovecon Andrei Sizow.
Według niego, konsekwencją kryzysu pogodowego będzie seria bankructw producentów rolnych, których już dotknęły cła eksportowe, a następnie redystrybucja ziemi. - Rosyjscy rolnicy mieli dość duży margines bezpieczeństwa, co wsparło rekordowe zbiory z ostatnich dwóch lat, ale konsekwencje wprowadzenia ceł zaczynają być widoczne - mówi Sizow.