Adwokat na zlecenie bandyty?
Do pięciu lat więzienia grozi adwokat
Renacie H. podejrzanej o próbę wyniesienia z aresztu w Gdańsku
listu od groźnego przestępcy, w którym udzielał on świadkom
wskazówek dotyczących zeznań.
26.11.2003 | aktual.: 26.11.2003 18:44
"Postawiliśmy zarzuty składania fałszywych zeznań i usiłowania utrudniania postępowania karnego poprzez wynoszenie korespondencji bez oznak cenzury, która mogła mieć wpływ na bieg postępowania. W korespondencji były elementy jakby instrukcji dla świadków, jak mają zeznawać" - powiedział Tomasz Walendziak z Prokuratury Rejonowej w Słupsku.
Według prokuratury, mecenas na przełomie września i października 2003 r. podjęła próbę wyniesienia listu od niebezpiecznego przestępcy Krzysztofa M. Jest on oskarżony przez prokuraturę o działanie w grupie przestępczej zajmującej się m.in wymuszeniami rozbójniczymi.
Mecenas Renata H. niebawem stanie przed sądem za składanie fałszywych zeznań podczas postępowania w sprawie próby wyniesienia przez nią wiosną 2003 r. listu od innego osadzonego w Areszcie Śledczym w Gdańsku. Słupska prokuratura sporządziła akt oskarżenia w tej sprawie i za kilka dni ma skierować go do sądu. Jak ustalono, adwokat świadomie wzięła korespondencję od swego klienta i podjęła próbę wyniesienia jej z aresztu. W tym przypadku list nie zawierał treści mogących utrudnić postępowanie karne. Mecenas grozi za to do trzech lat więzienia.
Na adwokat Renatę H. należącą do izby adwokackiej w Bydgoszczy władze Aresztu Śledczego w Gdańsku donosiły do prokuratury w 2003 r. kilkakrotnie. Podejrzewano m.in., że przekazała osadzonemu telefon, wniosła kartę telefoniczną i wynosiła korespondencję.