"Tragiczna sytuacja". Unijne miliardy z KPO uciekają Polsce sprzed nosa
- Jest bardzo mało prawdopodobne, że środki z Krajowego Planu Odbudowy trafią do Polski w tym roku. Sytuacja staje się tragiczna – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Marcin Matczak. To reakcja na skargę Komisji Europejskiej przeciwko Polsce. Dotyczy ona naruszenia unijnego prawa przez Trybunał Konstytucyjny, który w dwóch wyrokach z lipca i października 2021 r. uznał, że postanowienia unijnych traktatów są niezgodne z konstytucją.
15.02.2023 | aktual.: 15.02.2023 15:14
Prof. Marcin Matczak nie ma wątpliwości, że ruch Brukseli będzie miał bardzo poważny wpływ na negocjacje w sprawie unijnych miliardów dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy. Nawet jeśli skarga skierowana w środę do TSUE skarga formalnie nie ma nic wspólnego z trwającymi negocjacjami. Kluczowe jest jednak to, że dla Komisji Europejskiej polski Trybunał Konstytucyjny "nie spełnia już wymogów niezawisłego i bezstronnego sądu". A to właśnie tam Andrzej Duda skierował w piątek nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która według rządu miała odblokować środki z KPO.
- Skarga Komisji Europejskiej to efekt długotrwałej wojny wypowiedzianej przez rząd PiS oraz Trybunał Konstytucyjny, który od dawna powinniśmy nazywać pseudo-Trybunałem. Jego wyroki systemowo i politycznie wykazujące sprzeczność prawa unijnego z polską konstytucją trzeba traktować jako agresję prawną. Komisja Europejska przystępuje teraz do obrony, bo atak pseudo-Trybunału, w przeciwieństwie do punktowych sporów innych Trybunałów krajowych z Unią Europejską, był frontalny i doprowadził do systemowej sprzeczności między polskim a unijnym prawem. Unia musi zareagować. To doprowadzi do wielkiej katastrofy i będzie wielkim problemem dla naszego sądownictwa, ale także dla pieniędzy z KPO – podkreśla prawnik z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
Prof. Matczak zwraca uwagę, że czas, w jakim zapadła decyzja o skierowaniu skargi przeciwko Polsce, jest dla nas fatalny, bo nakłada się na negocjacje unijnych środków, które są dla Polski kluczowe. - Decyzja prezydenta, by skierować nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym do pseudo-Trybunału, wprowadza negocjacje o unijne pieniądze w sam środek politycznego sporu, który trwa w TK i powoduje, że sytuacja staje się beznadziejna. To katastrofalna informacja, ale takie są właśnie konsekwencje agresji prawnej, bo KPO nie powinno być sprawą polityczną - podkreśla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jeszcze głupsze kroki"
- Ruch Andrzeja Dudy spowodował, że ustawa, która według zapowiedzi miała odblokować unijne środki, będzie rozrywana na strzępy w czasie walk frakcyjnych w pseudo-Trybunale. Tak dzieje się w instytucjach, które są polityczne, a nie niezależne od polityki. Wewnątrz będzie toczyła się walka pani Przyłębskiej, która jest bliżej premiera Morawieckiego, z panami Święczkowskim czy Muszyńskim, którym bliżej do Ziobry – dodaje prof. Matczak.
Według eksperta, możemy spodziewać się, że PiS w najbliższym czasie znów podniesie argumenty dotyczące "suwerenności Polski", choć uważa, że w rzeczywistości powód sporu jest zupełnie inny. - Chodzi po prostu o dotrzymywanie umów zawartych z Unią Europejską. W końcu obóz rządzący i z tego konfliktu będzie musiał się wycofać, ale obecnie sytuacja z bardzo złej stała się tragiczna. Po serii głupich kroków PiS i prezydent wykonali jeszcze głupsze kroki – uważa prawnik.
Przypomnijmy, Komisja Europejska w środę poinformowała, że kieruje do Trybunału Sprawiedliwości UE skargę przeciwko Polsce w związku z zastrzeżeniami dotyczącymi Trybunału Konstytucyjnego i jego orzecznictwa. Chodzi o wyroki z 14 lipca 2021 r. i 7 października 2021 r., w których uznał on postanowienia traktatów UE za niezgodne z Konstytucją RP. To według Brukseli "wyraźne kwestionowanie zasady pierwszeństwa prawa UE". Według ustaleń "Dziennika Gazety Prawnej", KE zamierza zbadać przez TSUE, czy polski Trybunał Konstytucyjny spełnia standardy określone w artykułach Karty Praw Podstawowych.
Zobacz także
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski