"Zabrali tablet wnuka". Ojciec Urszuli D. o aresztowaniu

Urszula D. jest byłą urzędniczką resortu sprawiedliwości, która od kilku miesięcy przebywa w areszcie z powodu nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. O rzeczywistości, w jakiej obecnie żyje kobieta, opowiedział jej ojciec w TV Trwam.

Ojciec Urszuli D. opowiedział o zatrzymaniu kobiety
Ojciec Urszuli D. opowiedział o zatrzymaniu kobiety
Źródło zdjęć: © TV Trwam
Justyna Lasota-Krawczyk

Urszula D. była podwładną Marcina Romanowskiego i piastowała stanowisko dyrektora departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości.

To właśnie ona, według ustaleń prokuratury, miała akceptować dokumenty konkursowe, na podstawie których Fundacja Profeto otrzymała ponad 98 mln. złotych dotacji. Kobieta od marca przebywa w areszcie. Decyzja o tymczasowym aresztowaniu zapadła ze względu na wysokość kary, a także z obawy matactwa procesowego i ucieczki. Kobiecie grozi do 10 lat więzienia.

"Zabrali tablet wnuka"

Andrzej Skrzetuski, ojciec aresztowanej urzędniczki, udzielił wywiadu Telewizji Trwam. Opowiedział w nim m.in. o tym, jak wyglądało zatrzymanie jego córki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- 26 marca, w dniu urodzin córki, o godz. 06:00 rano kilkunastu funkcjonariuszy ABW próbowało wedrzeć się do mieszkania córki. Urszula natychmiast otworzyła drzwi. Funkcjonariusze rozbiegli się po domu. Szukali dokumentów, laptopów. Zabrali szkolny tablet wnuka, wszystkie pendrive’y. Córkę przewieźli do policyjnej izby zatrzymań - relacjonował mężczyzna.

Skrzetuski wspomniał też o tym, jak wygląda obecnie kontakt z Urszulą D. Kobieta może korespondować listownie z rodziną, jednak i to ma być utrudnione. - Listy, jeżeli docierają, to z bardzo dużym opóźnieniem rzędu od czterech do sześciu tygodni. Wysłałem sześć listów do córki. Dotarł tylko jeden - stwierdził ojciec zatrzymanej urzędniczki.

Mężczyzna zarzuca śledczym, że Urszula D. "więcej niż przez miesiąc nie mogła zmienić nawet ubrania". Skrzetuski ma też zastrzeżenia do więziennej kuchni, na której podwładna Romanowskiego miała stracić już 10 kg.

Próbują wymusić zeznania?

Zdaniem Andrzeja Skrzetuskiego prokuratura naciska na jego córkę, aby złożyła zeznania obciążające Marcina Romanowskiego i Zbigniewa Ziobrę.

- Córka jest bardzo twarda, ma taki charakter, że się nie poddaje. Ma bardzo dobrą formację. Jest w Opus Dei, przez wiele lat była w Ruchu Focolare. Po zatrzymaniu prosiła o posługę kapłana. Ksiądz odprawia dla niej msze święte. W kaplicy jest tylko ona. Ma odcięty kontakt od innych ludzi, jest zupełnie izolowana. Nikogo nie może spotkać, z nikim nie może rozmawiać. Wyjątek stanowią adwokaci - opowiadał w wywiadzie Skrzetuski.

Zatrzymanie Marcina Romanowskiego

Poseł klubu PiS, polityk Suwerennej Polski, były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski został w poniedziałek zatrzymany w śledztwie dotyczącej nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. W Prokuraturze Krajowej usłyszał 11 zarzutów. Prokuratura wnioskowała o aresztowanie go na trzy miesiące.

We wtorek przed północą Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa nie zgodził się na aresztowanie. Jak przekazywały strony, sąd nie odnosił się merytorycznie do postępowania, w którym zatrzymano Romanowskiego, a powodem decyzji sądu było uznanie, że Romanowski posiada immunitet jako członek Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

Źródło: TV Trwam, WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (366)