Majówka w 2023 roku w Polsce jest wyjątkowo długa. Wystarczyły trzy dni urlopu i można było cieszyć się ponad tygodniem wolnego. Polacy, mimo inflacji i drożyzny ruszyli na wyjazdy. Mimo że sezon nie zapowiadał się dobrze, ostatecznie okazało się, że na Podhale przyjechały tłumy turystów.
Polacy do sieci wrzucają paragony i pokazują ile płacą za jedzenie czy parking. Na WP opisywaliśmy przypadek pani Doroty, która za godzinę parkowania w obleganym przez turystów Karpaczu zapłaciła 30 złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cena parkingu w Zakopanem. Nasz rozmówca nie powstrzymał przekleństwa
Ta kwota wydaje się niewielka w stosunku do ceny, jaką życzy sobie hotel w Zakopanem.
"Piszecie o 30 zł za godzinę parkingu w popularnym miejscu. To staje się już normalną ceną. Jeszcze nie widzieliście 500 zł za godzinę? Paragonu nie mam, nie zdecydowałem się na parkowanie. Zdjęcie jednak zrobiłem" - napisał do naszej redakcji Piotr.
Początkowo i nam wydawało się nieprawdopodobne, żeby godzina parkingu samochodu osobowego kosztowała aż tyle. Skontaktowaliśmy się więc z hotelem, do którego należy parking.
- Potwierdzam, godzina kosztuje 500 złotych. Lepiej tu nie stawać - usłyszeliśmy od recepcjonisty, który odebrał telefon.
Mężczyzna wytłumaczył, że parking dla gości hotelowych jest darmowy. - Ta cena obowiązuje pozostałe osoby. Jest wysoka po to, aby nie blokować miejsc dla gości. To coś w rodzaju straszaka, bo w okolicy brakuje miejsc i zdarzało się, że tutaj parkowali ludzie nie mieszkający w naszym hotelu - wyjaśnił.
Zapytaliśmy czy byli kierowcy, którzy zdecydowali się zapłacić taką kwotę. - Nie było takiego przypadku. Jak turyści dowiadują się ile kosztuje godzina, od razu odjeżdżają - podsumował.
Czytaj też:
