Pokazała paragon z parkingu. Właściciel: taki mam kaprys
30 złotych za godzinę - tyle zapłaciła pani Dorota za parking w Karpaczu w majówkę. "Wary mi opadły" - napisała kobieta, która wrzuciła swój "paragon grozy" na Facebooka. Właściciel parkingu w rozmowie z WP tłumaczy, skąd się wzięła taka cena.
Rachunek pochodzi z niedzieli 30 kwietnia z godziny 14.27. Znalezienie wolnego miejsca w Karpaczu o tej godzinie graniczy z cudem, dlatego turyści muszą korzystać z płatnych prywatnych parkingów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Paragon grozy za parking w Karpaczu oczywiście za godzinę!!!!!Albo ja długo nigdzie nie byłam??????wary mi opadły....." - napisała Dorota.
Kobieta oprócz paragonu wrzuciła zdjęcie regulaminu, na którym znajduje się pełny cennik. Czytamy w nim, że "parkowanie jest płatne przez całą dobę, siedem dni w tygodniu, a zarządca nie ponosi odpowiedzialności za szkody będące konsekwencją: kradzieży, kolizji, bądź innych uszkodzeń pojazdu".
Cennik parkingu z 30 kwietnia przedstawia się następująco: auto osobowe 30 zł, motocykl 20 zł, bus do 8 osób 40 zł, caravaning 40 zł, autobus 100 zł. Są to opłaty za każdą rozpoczętą godzinę.
Właściciel parkingu tłumaczy
O tym samym parkingu w styczniu pisał Onet. Wówczas czytelniczka portalu pochwaliła się paragonem, na którym widniała kwota 20 złotych za godzinę parkowania osobówki.
Zadzwoniliśmy pod numer telefonu podany na regulaminie parkingu. Mężczyzna, który odebrał telefon stwierdził, że dzisiaj (2.05) godzina kosztuje 20 zł - czyli tyle samo ile w styczniu. Skąd różnica pomiędzy jego słowami a kwotą, którą zapłaciła pani Dorota?
- Parking jest prywatny, mam taki kaprys - odpowiedział nam odbierający podający się za właściciela. Kiedy usłyszał, że rozmawia z dziennikarzem Wirtualnej Polski zmienił ton i wyjaśnił, że musi zmieniać ceny z powodu kosztów, które ponosi.
- W dni wolne od pracy, czyli w niedzielę lub święto muszę zapłacić pracownikowi podwójną stawkę. Mój parking jest jednym z największych, obsługuje go pięć osób. Jutro (3 maja) też będzie trzeba zapłacić 30 złotych za godzinę - podsumował.
Czytaj też: