Ted Malloch, rzekomo bliski człowiek Donalda Trumpa, spotkał się z Jarosławem Kaczyńskim. Tylko po co?
Do Polski m.in. na spotkanie z liderem PiS Jarosławem Kaczyńskim przyjechał Ted Malloch. Amerykanin twierdzi, że dobrze zna prezydenta USA Donalda Trumpa i jest przedstawiany jako kandydat na ambasadora Stanów Zjednoczonych przy Unii Europejskiej. Nikt nie chce tego jednak potwierdzić. Czyżby PiS-owi tak bardzo zależało na kontaktach z Trumpem, że spotka się z każdym Amerykaninem, który powie że go zna?
19.05.2017 | aktual.: 28.03.2022 12:41
O sprawie pisze "Rzeczpospolita". Jak twierdzi dziennik, Prawo i Sprawiedliwość miało bardzo zabiegać o spotkanie z Mallochem. PiS-owi nie przeszkadzało, że amerykańskie media i instytucje zarzucają Amerykanowi tworzenie fejkowej biografii?
Malloch utrzymywał m.in., że jest potomkiem prezydenta Theodore'a Roosevelta, że Margaret Thatcher nazwała go geniuszem, a „The New York Times" i „Washington Post" publikowały jego artykuły. "Financial Times" poinformował że to nieprawda. Co więcej, dwa kolegia w Oksfordzie odcięły się od Mallocha, który twierdził że jest ich profesorem.
Komentować sprawy nie chce też amerykańska ambasada.
Osób, które mają wątpliwości co do osoby Mallocha nie trzeba szukać jednak poza granicami Polski. – Unikaliśmy nazywania go kandydatem na ambasadora. Raczej mówiliśmy, że ta kandydatura była dyskutowana – powiedział poseł Robert Winnicki, prezes Ruchu narodowego.
Cel wizyty
Jak powiedział prof. Rafał Pankowski, socjolog z Collegium Civitas i były student Oksfordu, mało prawdopodobne jest to, że Malloch przyjechał do Polski na zlecenie Trumpa. Prezydent USA miałby budować nieoficjalne grono wysłanników w celu zbudowania kontaktów z takimi osobami, jak Michał Marusik i Robert Winnicki.
Zdaniem Pankowskiego to sam Malloch chce zbudować sobie pozycję, powołując się na rzekome kontakty z Trumpem. – Korzystają z tego tak skrajne ugrupowania jak Ruch Narodowy, by legitymizować swoją działalność – dodał.
Europoseł PiS Tomasz Poręba, który uczestniczył w spotkaniu z Kaczyńskim, nie chciał komentować sprawy.
Malloch na ambasadora
Przypomnijmy, że w lutym pojawiły się informacje o tym, że Ted Malloch jest głównym kandydatem na ambasadora USA w Unii Europejskiej. Szef Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani podkreślił, że Malloch nie jest "mile widziany" w kierowanej przez niego izbie.
Mallooch jest znany z krytycznych wypowiedzi wobec UE. Powiedział m.in, że jest ona "niedemokratyczna" i "antyamerykańska".
Pokusił się też na kontrowersyjne porównania - Miałem w karierze dyplomatycznej epizod na stanowisku, gdzie pomagałem demontować Związek Sowiecki. Może to kolejny związek, który trzeba poskromić - mówił w jednym z wywiadów dla BBC.
Wizytę w Polsce złożyły też inne osoby przedstawiane jako doradcy Trumpa. Kenneth Blackwell i Ralph Reed, których statusu nie chce komentować amerykańska ambasada, w marcu spotkali się m.in. z o. Tadeuszem Rydzykiem i ministrem spraw zagranicznych Witoldem Waszczykowskim.
Źródło: "Rzeczpospolita" / WP