Wskazał "zdrajców". Tajny raport u Kaczyńskiego
Stronnicy byłego prezesa TVP Jacka Kurskiego przygotowali raport, który ocenia, dlaczego PiS stracił władzę i jak doszło do przejęcia TVP. To hymn pochwalny dla Kurskiego i byłego kierownictwa TVP. Padają w nim też oskarżenia wobec Mateusza Matyszkowicza i jego najbliższego współpracownika Przemysława Herburta, byłego prokurenta TVP.
Do raportu, który do siedziby PiS przy ul. Nowogrodzkiej zaniósł Jacek Kurski, dotarł serwis gazeta.pl. Miał zostać przygotowany przez byłych współpracowników Kurskiego, którzy zdecydowanie odcinają się od jego następców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
"Powstał on z inicjatywy doraźnej grupy niezależnych ekspertów dysponujących insiderską wiedzą o TVP. Główna część raportu powstała, gdy Jacek Kurski sprawował jeszcze funkcję reprezentanta Polski w Grupie Banku Światowego i nie mógł angażować się politycznie, miał 'zasznurowane usta', dlatego odmówił udziału w niniejszym opracowaniu" - czytamy w opublikowanym w serwisie gazeta.pl fragmencie raportu.
Zdrada w TVP
Zgodnie z raportem, do przejęcia władzy w TVP doszło "w wyniku zdrady".Jako winnych wskazano wprost ówczesnego prezesa TVP Mateusza Matyszkowicza i jego najbliższego współpracownika Przemysława Herburta, byłego prokurenta TVP. To Herburt miał wprowadzić do TVP, przez podziemny parking, Piotra Zemłę i Tomasza Syguta i zaprowadzić ich do gabinetu prezesa TVP.
"Celem spotkania z Matyszkowiczem była jego kapitulacja i podpisanie protokołu przekazania TVP prezesowi z nadania [premiera] Donalda Tuska, którego Matyszkowicz realnie uznał. Nie doszło do tego tylko dzięki nagłemu wtargnięciu na 10. piętro grupy posłów PiS. A byli nimi m.in. Marek Suski, Dariusz Matecki i Mariusz Kałużny" - czytamy we fragmencie raportu cytowanym przez serwis.
To również Herburt miał odpowiadać za wyłączenie sygnału TVP Info i TVP3. "O godz. 11:18 nastąpiło wyłączenie sygnału TVP Info i TVP3, a wkrótce do Zespołu Emisyjnego w bloku H wpuszczono funkcjonariuszy służb specjalnych. Funkcjonariuszy ABW stacjonujących na obiekcie w celu zabezpieczenia infrastruktury krytycznej użyto do bezprawnych działań nielegalnych władz TVP" - opisują autorzy raportu.
Władze TVP szkodziły PiS
Nie są to jedyne zarzuty wobec następców Jacka Kurskiego w TVP. Jego sympatycy oskarżają ich także o to, że "smutnym, zanurzonym w przeszłości i topornym przekazem, na ogół bez pomysłu - szkodziła PiS i TVP". To właśnie z tego powodu PiS miał stracić kilka procent poparcia, co zdecydowało o utracie władzy.
Raport wytyka także błędy samej PiS. Zdaniem jego autorów było nim m.in. "lex Tusk". W dokumencie podkreślono, że już po odwołaniu z fotela prezesa TVP Jarosław Kaczyński proponował Kurskiemu przewodniczenie komisji ds. rosyjskich wpływów. "Ale z miejsca przekonywał on [Kurski], że nie ma ona sensu, gdyż odbuduje Tuska, da mu tlen" - cytuje fragment raportu gazeta.pl.
"Lex Tusk stał się pierwszym punktem zwrotnym tej kampanii" - podkreślono w raporcie, zauważając przy tym, że TVP zamiast wyciszać ten temat, mocno go eksponowało. Wśród innych wymienionych błędów znalazły się też m.in. słabe pytania referendalne i zbyt wczesne ogłoszenie 800+.
"Nadmuchali" poparcie dla Hołowni
Autorzy raportu twierdzą także, że TVP - poprzez organizacją debaty wyborczej - "nadmuchało" poparcie dla Szymona Hołowni, nazywanego w dokumencie "plastikowym wytworem komercyjnych mediów", który był "łatwym do medialnej demaskacji".
Raport stawia też tezę, że TVP mogła, ale nie zmobilizowała elektoratu 60+, który najczęściej ogląda TVP i najczęściej głosuje na PiS.
Wniosek? Kaczyński może się z raportu dowiedzieć, że z winy TVP pod rządami prezesa Matyszkowicza w czasie kampanii PiS straciło od 5 do 7 punktów proc. A przez to władzę - czytamy w serwisie gazeta.pl