rosyjska propaganda(strona 9/11)

Gen. Andriej Guruljow, rosyjski deputowany i weteran wojny w Syrii, grzmiał na antenie rosyjskiej telewizji państwowej, że Rosja "jest gotowa na wielką wojnę z NATO". Przechwalał się również, że "przed końcem roku na Ukrainę może spadać setka rakiet dziennie".

W Rosji coraz częściej zdarzają się przypadki zgłaszania na policji skarg na przeciwników wojny. Deutsche Welle rozmawiał z Rosjanami, na których donieśli ich krewni, przyjaciele, koledzy i sąsiedzi.

Prorosyjska propaganda zalewa Bułgarię. Narrację Kremla powtarzają główne media, politycy i publicyści. W rezultacie wojna w Ukrainie podzieliła opinię publiczną, podsycając obawy, że o kondycję demokracji w najbiedniejszym kraju Unii Europejskiej.

W opublikowanym w sobotę wywiadzie Emmanuel Macron mówił, że "nie należy upokarzać Rosji". Tymczasem rosyjska propaganda, jak zauważa dziennikarka Julia Davis, kpi z prezydenta Francji bez przerwy. I podała konkretne przykłady.

Dziennikarz relacjonujący wojnę dla rosyjskiej państwowej agencji informacyjnej publikował w mediach społecznościowych zdjęcia, na których ma widoczne tatuaże z symboliką faszystowską - podał w czwartek portal Moscow Times.

Janusz Korwin-Mikke, poseł i jeden z liderów Konfederacji, po raz kolejny pokazał, że jego prowokatorska kreatywność nie ma granic. "Podziwialiśmy Ukrainę za heroizm, czas podziwiać i Rosję" - czytamy w jego wtorkowym wpisie na Twitterze. Na to stwierdzenie gniewnie zareagował rzecznik rządu. A koledzy z koalicji pospieszyli, już rytualnie, z wyjaśnieniami, co też "autor miał naprawdę na myśli".

Rosja nie ustaje w swoich działaniach i prowadzi kolejne etapy operacji dezinformacyjnej przeciwko Polsce - alarmuje rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. W rosyjskich mediach pojawia się m.in. nazwisko prezydenta Andrzeja Dudy. Oszczerstwa powiela też propaganda białoruska.

"Prezydent Polski ogłosił mobilizację wojskową. Polska wkroczy do Ukrainy i przyłączy się do ukraińskiego oporu wojskowego!" - mogli przeczytać użytkownicy w fałszywym materiale. Nie tak dawno na chińskich portalach społecznościowych pojawiło się nagranie, w którym widać prezydenta Andrzej Duda ogłaszającego "mobilizację wojskową w celu wsparcia Ukrainy".

Władimir Sołowjow, "pierwsza twarz" kremlowskiej propagandy, stwierdził na antenie rosyjskiej telewizji, że Ukraińcy "to w gruncie rzeczy Rosjanie", którym "trzeba przypomnieć kim naprawdę są". - Jesteście Rusinami. Po co wam język, który próbuje mówić Zełenski? - pytał.

W rosyjskich mediach powielających kłamstwa Kremla prowadzona jest kampania oczerniająca prezydenta Andrzeja Dudę - alarmuje rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Prezydent jest łączony z działaczem UPA biorącym udział w walkach z Polakami w czasie II wojny światowej.

Od początku wojny w Ukrainie YouTube usunął już ponad 70 tys. filmów i 9 tys. kanałów, które zajmowały się relacjonowaniem sytuacji w Ukrainie. Głównym powodem było ''naruszenie wytycznych dotyczących treści''. Usunięte zostały m.in. wideo, które określały rosyjską inwazję jako "misja wyzwoleńcza".

Rosyjska gazeta "Kommiersant" prześwietliła ostatnią wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w Kijowie. Zwrócono uwagę nie tylko na obietnice i zapewnienia, które padły z trybuny Rady Najwyższej, ale także ton wypowiedzi. — Panowie prezydenci i premierzy, po Buczy, Borodziance i Mariupolu nie może być interesów z Rosją — powiedział prezydent Duda, co najbardziej zaniepokoiło publicystów "Kommiersantu".

Szefowa Russia Today Margarita Simonian stwierdziła, że Rosja mogłaby "rozprawić się z Ukrainą w kilka godzin", gdyby tylko chciała. Tak się jednak nie stało, w związku z tym, że Moskwa prowadzi "specjalną operację wojskową", a nie "wojnę".

Szef rosyjskiego resortu obrony Siergiej Szojgu stwierdził, że "wyzwolenie" samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej "dobiega końca". Podczas wojskowej narady kłamliwie oznajmił też, że siły rosyjskie "robią wszystko, by zapobiec śmierci cywilów".

Rosyjska propaganda nie zna granic w fałszowaniu rzeczywistości. Tym razem na antenie kremlowskiej telewizji pojawił się m.in. temat Finlandii, która - wraz ze Szwecją - złożyła wniosek o przystąpieniu do NATO, czym naraziła się Kremlowi.

Nowe doniesienia mogą zwiastować poważne kłopoty dla ukraińskich żołnierzy ewakuowanych w poniedziałek z terenu kombinatu Azowstal do kontrolowanej przez Rosję Donieckiej Republiki Ludowej.

"Premier Polski Mateusz Morawiecki ogłosił chęć zniszczenia 'rosyjskiego świata', który nazwał nową, potworną ideologią" - pisze w piątek rosyjska agencja informacyjna RIA Novosti. Prokremlowska tuba propagandowa skomentowała w ten sposób felieton polskiego premiera opublikowany w brytyjskim "The Daily Telegraph".

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa poinformowało, że w sieci prowadzona jest akcja dezinformacyjna wymierzona w Polskę. Manipulanci piszą m.in. o rzekomych planach polskich władz dotyczących zajęcia Naddniestrza. "Zachowaj spokój i sięgaj tylko po informacje z wiarygodnych źródeł" - apeluje RCB.

Rosyjski korespondent wojenny, a w rzeczywistości propagandysta Kremla ulokowany obecnie w strefie działań wojennych na wschodzie Ukrainy Aleksander Sladkow w ostatnim z nagrań zdobył się na krytykę ruchów rosyjskiego wojska. Mówił m.in., że rosyjska armia" nie potrafi wypchnąć sił ukraińskich" ze wschodu oraz, że oficerowie nie przestrzegają wydanych rozkazów.

W ramach przygotowań do obchodów Dnia Zwycięstwa 9 maja, Rosja zintensyfikowała działania propagandowe. Jednocześnie popełniając przy tym spektakularne błędy. Na jednym z plakatów promujących święto pojawiło się zdjęcie Piotra Dziuby — ukraińskiego asa lotnictwa. Na innym zamieszczono fotografię załogi bombowca... nazistów.