Niebezpiecznie w studiu Sołowjoja
Władimir Sołowjow to pierwszy propagandysta putinowskich mediów, który prowadzi swój program w publicznej rosyjskiej telewizji. W najnowszym z odcinków doszło do przerażającej sytuacji. Wszystko nagrały kamery.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ.
W mediach społecznościowych pojawił się fragment programu rosyjskiego propagandysty Władimira Sołowjowa.
Na wideo widać, jak jeden z zaproszonych gości zemdlał. Szybko pomogli mu inni "eksperci" zaproszeni do studia. Do tej pory nie potwierdzono oficjalnie, co się stało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Przełomowa decyzja ws. MIG-ów? Gen. Polko mówi wprost
Sołowjow udał się na front. Tak wspiera Putina
Władimir Sołowjow to czołowy propagandysta Władimira Putina. Na początku marca przyznał w państwowej telewizji rosyjskiej, że udał się na front w Ukrainie. Podczas spotkania z rosyjskimi żołnierzami miało dojść do ataku.
- Doszło do przecieku informacji, że będę w tym konkretnym miejscu i zaczęto na nas polować. Podczas naszej rozmowy z żołnierzami zaczęły latać pociski - twierdzi rosyjski propagandzista.
W innym programie groził Polsce. - Musimy wrócić do testów broni jądrowej. Wypowiedzieć wszystkie związane z tym traktaty, które mówią o ich zakazie. Demonstracyjnie przeprowadzić próbę strategicznej broni jądrowej o dużej skali i dużej mocy. Wyjaśnić, i nie kreślić czerwonych linii, jeśli trzeba użyć taktycznej borni jądrowej. I tym samym, na przykład, odciąć możliwość dostaw. Albo, jeśli trzeba, (uderzyć) bronią jądrową przy "wejściu" do Polski. Taktyczną. Żeby nie można było kontynuować tamtędy dostaw - pokrzykiwał kremlowski propagandysta.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Źródło: Twitter