raport konflikt na ukrainie(strona 14/21)

Pełniący obowiązku prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow zwolnił swego stałego przedstawiciela na Krymie Serhija Kunicyna, który wcześniej sam podał się do dymisji w proteście przeciwko bezczynności ukraińskich władz wobec rosyjskiej okupacji półwyspu.

W Eupatorii (65 km na północ od Symferopola), na niewielkim placu między cerkwią a meczetem, jest gwarno. Co najmniej setka osób formuje długą, ciasno zbitą kolejkę. Czekają, by złożyć wnioski o paszporty. Rosyjskie, naturalnie - piszą Aneta Wawrzyńczak i Konrad Żelazowski, reporterzy WP.PL z Krymu.

Tuż przed szturmem rosyjskich sił na tarłowiec "Czerkasy" nad zatokę Donuzław przyjeżdża młoda Ukrainka - Angela. Z rozwiniętą niebiesko-żółtą flagą chce wesprzeć marynarzy znajdujących się na okręcie. W zaledwie kilka minut zostaje otoczona przez członków milicji obywatelskiej, którzy patrolują nabrzeże.

Rosjanie szturmują ostatni okręt pod ukraińską banderą na Krymie. Ich celem jest trałowiec "Czerkasy", stacjonujący w zatoce Donuzław. Tuż przed rozpoczęciem ataku do reporterów WP.PL i rosyjskiej telewizji podeszło kilku mężczyzn w mundurach bez oznaczeń. - Radzimy wam stąd odejść. Zrobicie, jak będziecie chcieli, ale wiecie - różni się tu kręcą po zmroku - powiedzieli.

Rosjanie zajęli ostatni okręt pod ukraińską banderą na Krymie. Ich celem był trałowiec Czerkasy, stacjonujący w zatoce Donuzław. Reporterzy WP.PL na chwilę przed szturmem rozmawiali z ukraińskim marynarzem. - Nie było rozkazu zawracać. Trwamy do końca - mówił. Dodał, że załoga nie zamierza się poddać. - Zrozumcie nas, marynarze się nie poddają. Nie możemy zhańbić ukraińskiej flagi, ukraińskiej floty i nie możemy złamać przysięgi, jaką składaliśmy ukraińskiemu narodowi.

- Mam 841 dzieci - tak o członkach Stowarzyszenia Polaków na Krymie mówi reporterom WP.PL jego szefowa, Józefa Myszkowska. Większość z nich zwraca się do niej czule "babuszka". 76-letnia kobieta jest jedną z najjaśniejszych postaci krymskiej Polonii.

Rosyjska telewizja wyemitowała nagrania bombardowań NATO sprzed 15 lat, palących się budynków i rannych ludzi w dawnej Jugosławii, by zintensyfikować antyzachodnią kampanię medialną w związku z kryzysem na Krymie - pisze Reuters.

Na Placu Lenina w samym sercu Symferopolu zebrała się grupa prorosyjskich demonstrantów - informuje reporter Wirtualnej Polski na Krymie. Uczestnicy mają ze sobą rosyjskie i krymskie flagi. - Wielu uczestników ma też ze sobą transparenty, które głoszą, że Rosjanie podążą za swoimi ludźmi nawet na koniec świata - dodaje wysłannik WP.PL.

- Od początku w szturmie na bazę w Belbeku pierwsze skrzypce grała rosyjska armia. Natomiast tzw. "zielone ludki", czyli samoobrona Krymu, dołączyły do nich później - relacjonują z Krymu reporterzy WP.PL, powołując się na jednego z ukraińskich żołnierzy. Po zajęciu bazy, ukraińscy wojskowi byli wyraźnie zrezygnowani. - Co innego okoliczni mieszkańcy, którzy puszczali głośną, dyskotekową muzykę w samochodach, krzycząc "Chwała Rosji" - dodają polscy dziennikarze.

- Ile razy zdradziłeś żonę? - pyta dziennikarza REN TV ukraiński żołnierz z właśnie przejętej bazy w Belbeku pod Sewastopolem. To pytanie retoryczne, bo za chwilę żołnierz sam wyjaśnia, czemu Ukraińcy nie przeszli na stronę Rosjan. - Zdradź raz, zdradzisz znowu, i znowu, aż przestaniesz liczyć. Z wiernością wobec ojczyzny jest tak samo.

Rosja nie poprzestanie na aneksji Krymu. Takiego zdania jest Witalij Kliczko, lider ukraińskiej Partii Udar i kandydat na prezydenta tego kraju. - Głównym celem Rosji jest Kijów i cała Ukraina. Wiemy i słyszymy sporo na temat rosyjskich planów odbudowania imperium rosyjskiego. Bez Ukrainy to niemożliwe - powiedział Kliczko. Polityk podkreślił, że stworzenie na Krymie strefy zdemilitaryzowanej byłoby dobrym pomysłem. - Nigdy więcej armii w tym miejscu. To byłby dobry przykład - dodał

- Bojownicy z Majdanu byli szkoleni w Polsce i na Litwie po przeniesieniu obozów z Ukrainy - powiedział ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce Aleksandr Aleksiejew. - Ludzie, którzy wzięli udział w przejmowaniu władzy, to były osoby dobrze przygotowane i dobrze zorganizowane. Oni byli szkoleni w sposób długi i szczegółowy - dodał.

Rosja ostrzegła, że amerykańskie sankcje nałożone w związku z przyłączeniem Krymu nie będą służyć interesom Amerykanów i wywołają zdecydowaną odpowiedź Moskwy ze szkodą dla dwustronnych stosunków.

Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow oświadczył w rozmowie telefonicznej z sekretarzem stanu USA Johnem Kerrym, że Moskwa nie zrewiduje przyłączenia Krymu i decyzję tę należy respektować - poinformował rosyjski resort.