Tuż przed szturmem reporter WP.PL usłyszał ostrzeżenie
Rosjanie szturmują ostatni okręt pod ukraińską banderą na Krymie. Ich celem jest trałowiec "Czerkasy", stacjonujący w zatoce Donuzław. Tuż przed rozpoczęciem ataku do reporterów WP.PL i rosyjskiej telewizji podeszło kilku mężczyzn w mundurach bez oznaczeń. - Radzimy wam stąd odejść. Zrobicie, jak będziecie chcieli, ale wiecie - różni się tu kręcą po zmroku - powiedzieli.
Jak mówi agencji Ukraińska Prawda jeden z marynarzy, Rosjanie podpłynęli pod okręt "Czerkasy" motorówkami. Załoga próbuje stawiać opór i manewrować okrętem tak, by Rosjanie nie dostali się na pokład.
Wczoraj w tym samym miejscu rosyjscy marynarze po krótkim szturmie przejęli ukraiński okręt wojenny "Konstanty Olszański". Rosjanie mieli znaczną przewagę liczebną - było ich 200, a członków załogi okrętu - około 20. Jeśli Rosjanie przejmą "Czerkasy", Ukraińcy nie będą mieli żadnej jednostki na anektowanym przez Rosjan Krymie.
"Czerkasy" to poradziecki trałowiec projektu 266M (w kodzie NATO - Natya), który wszedł do służby w sowieckiej marynarce w 1977 roku. Po rozpadzie ZSRR jednostka weszła w skład ukraińskich sił morskich.
Załoga okrętu liczy 68 osób, w tym sześciu oficerów. Trałowiec uzbrojony jest m.in. w uniwersalne działka morskie kalibru 30 oraz 25 mm, a także rakietowe wyrzutnie bomb głębinowych.