Krym: jedna ukraińska baza dostała ultimatum, druga jest atakowana
Rosjanie bliscy likwidacji ostatnich punktów ukraińskiej obecności na Krymie. Od rana lokalne bojówki wspierane przez rosyjskich żołnierzy wzmagają presję na wojskowych lojalnych władzy w Kijowie. Już zdobyli szturmem bazę wojskową w Nowofedoriwce. Coraz bardziej prawdopodobny jest szturm na bazę lotniczą Belbek.
Jak relacjonuje specjalny wysłannik Polskiego Radia Michał Żakowski, który jest w Belbeku, przed bazą w szeregu stoją Kozacy, przygotowani do ewentualnego szturmu. Wspierani są przez lokalną samoobronę.
Po drugiej stronie muru, czyli w bazie wojsk ukraińskich gdzie jest Michał Żakowski, również trwa odprawa. Żołnierze trzymają w rękach kije, tylko część ma przy sobie broń palną. Panuje napięta atmosfera. Wszyscy oczekują na szturm, który nie wiadomo kiedy dokładnie się rozpocznie.
Zastępca dowódcy bazy Ołeh Podowałow zapewniał korespondenta agencji Reutera, że jego ludzie nie zamierzają opuszczać jednostki. - Nigdzie nie idziemy, zobaczymy, co to będzie za szturm - powiedział.
Z kolei korespondent francuskiej agencji AFP informuje o ataku na bazę sił lotniczych w Nowofedoriwce, 70 kilometrów od Sewastopola. Około 200 prorosyjskich, nieuzbrojonych demonstrantów wdarło się na teren bazy i zaczęło wybijać okna. Zdjęli z masztu flagę Ukrainy, a na jej miejsce wciągnęli biało-niebieską flagę rosyjskiej marynarki wojennej.
Ukraińscy żołnierze zabarykadowali się wewnątrz jednego z budynków. Część z nich weszła na dach i obrzuca atakujących świecami dymnymi. Ci odrzucają je z powrotem.
Według korespondenta AFP, na zewnątrz bazy stoją rosyjscy żołnierze i przyglądają się atakowi.
Rosyjskie siły zajęły też ukraiński okręt podwodny "Zaporoże". Rano podniesiona została na nim flaga andriejewska, która jest symbolem rosyjskiej marynarki wojennej (czytaj więcej).