Platforma Obywatelska planowała Marsz Miliona Serc od tygodni – dowiaduje się Wirtualna Polska. Społeczne wzburzenie wywołane interwencją policji wobec pani Joanny, stało się punktem zapalnym i przyspieszyło decyzję Donalda Tuska o ogłoszeniu konkretnego terminu. - Nie chodzi o liczenie głów, tylko o to, by pokazać, że Polska chce zmiany. Chodzi o to, żeby suweren przemówił przed samymi wyborami – mówi WP poseł PO Robert Kropiwnicki.