"Więcej niż pakt o nieagresji". Tusk wyznacza strategię po Marszu Miliona Serc
Według Koalicji Obywatelskiej wzmianki o Marszu Miliona Serc dotarły do większości polskich użytkowników mediów społecznościowych. Teraz w podtrzymaniu mobilizacji mają pomóc spotkania m.in. z Donaldem Tuskiem, Rafałem Trzaskowskim i Michałem Kołodziejczakiem. Szef PO zarządził też "pakt o nieagresji" z Trzecią Drogą - dowiaduje się WP.
Po Marszu Miliona Serc w Warszawie politycy Koalicji Obywatelskiej dostali ze sztabu jasne wytyczne: kandydaci mają zakaz wchodzenia w zaczepki polityków PiS, a ich własna kampania ma być coraz bardziej intensywna.
- W niedzielę na marszu było widać i słychać, jaka jest nasza wizja Polski. Mówimy o przyszłości i dalej chcemy się na tym skupiać. W tym czasie Kaczyński z Morawieckim straszą Tuskiem i skupiają się na przeszłości - mówi WP jeden z sztabowców Koalicji Obywatelskiej.
Według naszych rozmówców niedzielny marsz rozpoczął też nowy etap po stronie opozycji. To strategiczna przedwyborcza konsolidacja, skupianie się na tym, co łączy, budowanie komunikatów o jedności albo przynajmniej brak wzajemnych ataków. Dowodem dobrych relacji z Nową Lewicą były wystąpienia Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia podczas marszu, które zostały dobrze odebrane przez uczestników. Obaj upominali się o lewicowe postulaty, rozdział Kościoła od państwa i apelowali o udział kobiet w wyborach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Pakt o nieagresji"
Nowy etap relacji na opozycji dotyczy również Trzeciej Drogi, mimo braku obecności jej liderów w Warszawie.
- Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia robią swoją dobrą pracę. Pozdrówcie ich serdecznie - mówił Tusk podczas marszu. Szefowie PSL i Polski 2050, którzy objeżdżali kolejne miejscowości w ramach akcji "1000 spotkań", odwdzięczali się pozdrowieniami do Warszawy.
Ta zdalna wymiana uprzejmości - według naszych rozmówców w PO - to dowód na przedwyborczy "pakt o nieagresji". - To nawet coś więcej, bo nie ma wroga na opozycji. Wyborcy oczekują konsolidacji - mówi nam ważny polityk PO.
Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.
Tusk i Trzaskowski ruszają w drogę
W utrzymaniu mobilizacji mają w najbliższych dniach szczególnie pomóc spotkania z Donaldem Tuskiem, Rafałem Trzaskowskim oraz Michałem Kołodziejczakiem. Według strategii sztabu lider PO ma dotrzeć do najtwardszego elektoratu Platformy, Trzaskowski jest odpowiedzialny za docieranie do osób, które poparły go w drugiej turze wyborów prezydenckich w 2020 roku, mimo zastrzeżeń do samej Platformy.
Dla sztabowców strategicznie ważna jest również akcja parlamentarzystek "Kobiety na wybory", która ma je zmobilizować do głosowania.
Z kolei lider AgroUnii swój przekaz kieruje do mieszkańców wsi, rolników i przedsiębiorców. Oprócz tego mniejsze spotkania w okręgach mają organizować parlamentarzyści.
Z badań PO wynika, że największa mobilizacja elektoratu po marszu 4 czerwca przypadała na dwa tygodnie po wydarzeniu. Sztabowcom zależy na podtrzymaniu emocji z Marszu Miliona Serc, bo mają nadzieję na jego zauważalny efekt w dniu wyborów. Sztabowcy KO twierdzą, że zasięg informacji o niedzielnym marszu był nawet o 30 proc. większy niż manifestacji 4 czerwca.
Politycy KO dodają też, że odnotowali rekordowe zaangażowanie własnych fanów na Facebooku, a dziesięć najpopularniejszych postów w serwisie dotyczyło marszu. Jak mówią, niedzielne wydarzenie generowało znacznie więcej pozytywnych reakcji w relacji 7:3.
Jak informowaliśmy w WP, politycy PiS również planują objazd okręgów wyborczych, a ataki na Tuska i PO mają być jedną z osi ich działań.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski