Policja zmienia zdanie. Są dane z Marszu Miliona Serc

Nie milkną echa związane z Marszem Miliona Serc, który w niedzielę przeszedł ulicami Warszawy. Policja mimo wcześniejszych zapowiedzi podała jednak swoje szacunki dotyczące frekwencji na wydarzeniu. Patrząc na zdjęcia i nagrania tłumów z niedzieli, dane te wydają się nieprawdopodobne.

Policja publikuje swoje szacunki dot. Marszu Miliona Serc
Policja publikuje swoje szacunki dot. Marszu Miliona Serc
Źródło zdjęć: © PAP
Tomasz Waleński

02.10.2023 | aktual.: 02.10.2023 16:58

Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.

- Od kilku lat nie podajemy liczb. Nie będziemy tego zmieniać - mówił w niedzielę rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji zapytany o frekwencję na niedzielnym Marszu Miliona Serc. - Chcemy, aby oceniano nas przez pryzmat bezpieczeństwa - zapewniał rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji podinsp. Sylwester Marczak.

Mimo tych zapowiedzi w poniedziałek na Twitterze komendy stołecznej pojawiły się policyjne szacunki dotyczące frekwencji na niedzielnym marszu organizowanym przez Donalda Tuska. "Zawsze szacujemy liczbę uczestników poszczególnych przedsięwzięć na potrzeby zapewnienia stosownych sił niezbędnych do zabezpieczenia, ale jej nie podajemy" - podała policja, publikując jednocześnie swoje szacunki.

"Natomiast informacje podane w mediach pokrywają się z szacowaną frekwencją z godz. 12.00, tj. ok. 60 tys. na Rondzie Dmowskiego i ok. 40 tys. na trasie przemarszu. Zabezpieczyliśmy również przejazd ok. 470 autokarów" - podała policja.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kontrowersje wokół frekwencji na Marszu Miliona Serc

Frekwencja niedzielnego marszu stała się przedmiotem sporu politycznego między zwolennikami opozycji i obozu rządzącego. Warszawski ratusz oszacował liczbę uczestników na milion osób. Jarosław Kaczyński podczas swoje wystąpienia na konwencji PiS w Katowicach mówił o 60 tys. - taką narrację podchwycili politycy i zwolennicy Zjednoczonej Prawicy. Wicepremier powoływał się przy tym na nieoficjalne doniesienia PAP bazujące na danych policyjnych.

- Z pewnością była to jedna z największych manifestacji w Warszawie od dziesięcioleci. Jeśli nie największa - stwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską były rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski.

Rozmówca WP podkreślił jednocześnie, że ma nadzieję, iż niewielkie szacunki policji - które nieoficjalnie podała Państwowa Agencja Prasowa - "nie są efektem nacisku politycznego, by zaniżać takie dane".

- Niekiedy politykom przychodziło do głowy, by takie naciski wywierać. To nie jest dobre dla policji, która powinna się temu przeciwstawiać - powiedział nam Sokołowski.

W związku z publikacją policyjnych danych zwróciliśmy o komentarz do podinsp. Sylwestra Marczaka. Rzecznik stołecznej policji nie odebrał jednak telefonu.

Źrodło: Twitter/ Wiadomości WP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4307)