Kim są islamiści z Al-Shabaab - organizacji, która przyznała się do przeprowadzenia zamachu na centrum handlowe w Nairobi? Jak przekonywał już w 2009 roku somalijski działacz praw człowieka dr Hassan Shire Sheikh, odpowiadają oni za najpoważniejsze naruszenia praw człowieka. - Wdrożyli system oparty na strachu. Strzelają, okaleczają i katują ludzi - mówił.
Terroryści z somalijskiej radykalnej milicji islamskiej Al-Szabab grożą zabiciem zakładników, których od soboty przetrzymują w centrum handlowym Westgate w stolicy Kenii Nairobi - podała agencja AFP, powołując się na rzecznika Al-Szabab.
Od ponad doby trwa w Nairobi akcja odbijania zakładników przetrzymywanych przez somalijskich terrorystów. W ataku zginęło 59 osób, także obcokrajowcy, a 175 zostało rannych. Do ataku przyznali się fundamentaliści islamscy z powiązanego z Al-Kaidą ugrupowania zbrojnego Al-Szabaab. Ma to być odwet za wysłanie przez Kenię wojsk do Somalii, do walki z islamistami.
Powiązane z Al-Kaidą somalijskie ugrupowanie Al-Szabab przyznało się do zamachu w Nairobi i ostrzega: to dopiero początek. W ataku na centrum handlowe w stolicy Kenii zginęło 59 osób - przekazał przedstawiciel tamtejszego MSW. Podawane są natomiast różne liczby rannych, które wahają się od 175 do 300 osób. Wśród ofiar śmiertelnych znaleźli się członkowie rodziny prezydenta Kenii oraz dwaj Kanadyjczycy i Francuzi. Jeden z zamachowców zmarł w wyniku odniesionych ran postrzałowych. Wszystko wskazuje na to, że celem ataku byli niemuzułmanie. Zamach ma być również odwetem za interwencję wojskową Kenii w Somalii. Napastnicy zabarykadowali się w centrum handlowym.
Co najmniej 10 osób zginęło w niedzielę od wybuchów granatów przy dwóch kościołach w mieście Garissa na północy Kenii - poinformowała kenijska policja.
W Nairobi miało miejsce tragiczne w skutkach osunięcie się ziemi. Cztery osoby zginęły, a wiele jest uwięzionych w osuwisku. Tragedię spowodowały ulewne deszcze, które nawiedziły stolicę Kenii. Osunięcie miało miejsce w okolicy jednego z największych slumsów.
Mary i Sarah są Kenijkami. Uciekły z domu, by uniknąć ceremonii obrzezania, której od wieków poddawane są dziewczęta z plemienia Masajów. Obecnie przebywają w ośrodku w kenijskiej miejscowości Narok. W kulturze Masajów rytuał ten oznacza przejście z dzieciństwa w dorosłość i mimo, że niedawno kenijski parlament przegłosował ustawę zakazującą tych praktyk, to w wielu wioskach nadal obrzezuje się młode dziewczęta.
Kenijczycy pożegnali swą laureatkę Pokojowej Nagrody Nobla z 2004 roku, obrończynię środowiska naturalnego Wangari Maathai. Na mszę żałobną w parku Uhuru w Nairobi przyszły tysiące ludzi.
"Szkoła w każdej wsi" - to w najkrótszym ujęciu program dla Etiopii, Somalii, Kenii i Dżibuti, państw Rogu Afryki, z jakim wystąpiła Papieska Rada "Cor Unum".
Kenijska laureatka Pokojowej Nagrody Nobla z 2004 r. i działaczka ekologiczna walcząca z dewastacją lasów afrykańskich Wangari Maathai zmarła w szpitalu w Nairobi, gdzie leczyła się na raka - podała jej organizacja Ruch Zielonego Pasa.
Prezydent Kenii Mwai Kibaki podpalił symboliczne ognisko ułożone z pięciu ton kości słoniowych, wartej około 16 mln dolarów. Akcja ta miała zwrócić uwagę świata na problem rosnącej ilości słoni, które padają ofiarami kłusowników.
W niedzielę w centrum Nairobi doszło do wybuchu. Spowodował on olbrzymi pożar na stacji benzynowej. Co najmniej 28 osób odniosło obrażenia i zostało przyjętych do miejscowego szpitala. Kenijska policja podejrzewa, że do wybuchu doszło w pobliskim sklepie komputerowym.
Kenijska babcia amerykańskiego prezydenta Baracka Obamy, Sarah Obama, która właśnie zakończyła pielgrzymkę do Mekki, modliła się, by jej wnuk przeszedł na islam - podała saudyjska prasa, cytując jej wypowiedź.