Dla Europejczyka Afryka to nędza, korupcja, wojny i inne plagi
Jak jest naprawdę?
Prawdziwa twarz Afryki
Z jednej strony kolonializm, głód, epidemie, klęski naturalne, konflikty plemienne i krzywdy wyrządzone przez białego człowieka. Z drugiej - nieskażona natura, piękno krajobrazu, safari i wieczne lato. To stereotypy o tej części świata.
"Łatwo nam jest użalać się nad nią, jeszcze łatwiej ją czcić, a najłatwiej nad nią dominować". Dla Europejczyka Afryka to nędza, korupcja, wojny i inne plagi. A jak jest naprawdę?
(WP, Wydawnictwo Czarne)
Bogatsi, inteligentniejsi i lepiej rządzeni?
"Sąsiednie narody nazywają Senegalczyków 'Żydami Afryki'. Ma to być komplement wskazujący, że są bogatsi, inteligentniejsi i lepiej rządzeni niż pozostałe narody tego kontynentu".
To stereotyp rasowy, w którym jest trochę prawdy i więcej uprzedzeń przystrojonych w piórka podziwu. Senegal to dziś sprawnie funkcjonująca demokracja. Państwo, w którym rząd rządzi, opozycja i media pełnią funkcje kontrolne, a konflikty rozwiązuje się zazwyczaj metodami politycznymi i pokojowymi.
Ale Senegal to nie tylko sprawna afrykańska demokracja. To również kraj analfabetów i krańcowej nędzy sąsiadującej z przepychem nielicznych. To kraj, w którym głównym marzeniem tysięcy młodych mężczyzn jest przedostanie się pirogą na Wyspy Kanaryjskie i stamtąd dalej do Europy.
"Iskra wściekłości"
"Zimny, czujny, nadzwyczajny manipulator. Przekonany, że człowiekowi nie wolno zdradzać swoich uczuć, okazywać emocji. Ożywia się tylko wtedy, gdy ktoś mu się sprzeciwia i wtedy w jego oczach pojawia się iskra wściekłości".
Robert Mugabe - jeden z największych tyranów Afryki, szaleniec nieliczący się z nikim, bez mrugnięcia okiem mordujący przeciwników politycznych.
Robert Mugabe - legenda walki z rasizmem i kolonializmem w Afryce, twórca sukcesu cywilizacyjnego Zimbabwe, wspaniałomyślny dla swoich wrogów, genialny strateg polityczny.
Robert Mugabe - zimny, nieprzewidywalny despota.
I wreszcie Robert Mugabe - wybitny intelektualista, gentleman zakochany w krykiecie i kulturze brytyjskiej, wyróżniony przez Elżbietę II honorowym tytułem szlacheckim.
Każdy z tych opisów jest prawdziwy.
Naród królów? To już przeszłość
"Historia Mali to przykład chyba największej degradacji kultury w dziejach. Z państwa, które rządziło połową kontynentu, upadło do roli trzeciego na liście najbiedniejszych na świecie. Z narodu królów - do roli ostatnich nędzarzy świata".
Początkiem tragedii Mali był upadek pułkownika Muammara Kaddafiego w Libii w 2011 roku. Wraz z klęską tyrana cały arsenał armii libijskiej stał się największym na świecie źródłem zaopatrzenia dla amatorów nielegalnej broni.
Malijscy Tuaregowie (lud berberyjski zamieszkujący obszary Sahary) byli zapleczem libijskiej armii. To oni przechwycili ogromne ilości broni Kaddafiego
(Na zdjęciu - w listopadzie 2015 roku islamiści z organizacji Al-Mourabitoun zaatakowali hotel Radisson Blu, zabijając dwadzieścia osób).
Z tą religią lepiej nie zadzierać
Ghańczycy wierzą w voodoo. Na wsiach ciągle działają szamani, a dzieci chronione są przed voodoo za pomocą specjalnych rytuałów. Kąpie się je w ziołach, czasem nawet codziennie przez tydzień, potem szaman robi nacięcia na ramieniu dziecka i wciera w nie jakieś mikstury.
Dziś to jeden naród pragnący żyć w pokoju
Od 1994 roku, po jednej z najokrutniejszych rzezi XX wieku, w której zginęło ok. 800 tysięcy ludzi (zdecydowaną większość ofiar stanowili członkowie plemienia Tutsi, pozostałą Hutu, którzy odmawiali zabijania albo ukrywali swoich sąsiadów), Rwanda jest dziś jednym z najbezpieczniejszych i najszybciej rozwijających się krajów państw Afryki.
Główny gracz na afrykańskim kontynencie
Od początku lat 90. Chiny są jednym z głównych graczy na afrykańskim kontynencie.
"Chińczycy wchodzą tam, gdzie Amerykanie i Europejczycy wejść się boją ze względu na zagrożenie dla pracowników czy trudności logistyczne. Niestraszny im klimat, terroryści czy dyktatury, które w Europie i USA budzą krytykę organizacji humanitarnych".
Nie rzucają się w oczy, nie mieszkają - tak, jak Europejczycy i Amerykanie z organizacji pomocowych - w najdroższych hotelach na świecie. Wręcz przeciwnie, tysiącami skoszarowani są w zamkniętych obozach, żyją w spartańskich warunkach.
Chińczycy dla lokalnych społeczności nie robią nic ponad to, co wynika z kontraktu. I nie chcą od Afrykańczyków nic więcej poza bogactwem Afryki.
Oddech Afryki
Większość fragmentów i cytatów pochodzi z książki "Żar" autorstwa Dariusza Rosiaka, które publikujemy dzięki uprzejmości wydawnictwa Czarne.